Mirosław Jabłoński w lidze...hokeja

Mirosław Jabłoński nie próżnuje i intensywnie przygotowuje się do nowego sezonu. Jednym z elementów treningów kondycyjnych jest gra w hokeja na lodzie.

- Gram w Wielkopolskiej Amatorskiej Lidze Hokeja, w drużynie z Wrześni - mówi "Miras". - Trenujemy właśnie tam albo w Swarzędzu. Na lodowisku jesteśmy trzy lub cztery razy w tygodniu, tak więc musimy mieć żelazną kondycję. Kto grał kiedykolwiek w hokeja, ten wie, że jest to chyba jeden z najbardziej męczących sportów drużynowych. Sądzę, że w ten sposób bardzo dobrze przygotuję się do nadchodzących rozgrywek żużlowych - dodaje.

Jak się okazuje, żużlowiec od dzieciństwa interesował się tą dyscypliną. - Hokej jest sportem walecznym. Każdy, kto widział chociaż fragmenty meczów, ten na pewno zauważył, że jest on przeznaczony dla "nie-miękkich" ludzi, gdyż naprawdę można się poobijać. Lubiłem go od zawsze. Jak tylko lód pozwalał, jeździłem na nim. Od dziecka marzyłem, żeby zapisać się do jakiejś drużyny, i w końcu moje marzenia się spełniły, dlatego tak radośnie podchodzę do tegorocznych przygotowań - komentuje Jabłoński.

25-latek nie ukrywa, że nie może się doczekać integracyjnego obozu, na który wybiera się zespół z Grodu Lecha. - Mam nadzieję, że pojedziemy tam z nastawieniem głównie na jazdę na nartach, bo uwielbiam to. Jeżeli właśnie w ten sposób będzie można spędzić czas, to będę usatysfakcjonowany. Narty są dobre przed sezonem, gdyż pozwalają obyć się trochę z prędkością, upadkami i uślizgami, a jednocześnie zrelaksować. Jest to dla mnie męczące, ale lubię tak wypoczywać.

Sympatyczny zawodnik wypowiedział się także na temat nowych tłumików, które będą stosowane od sezonu 2010. - Jeżeli wprowadzać coś nowego, to wszędzie, a nie że część z nas będzie musiała ich używać, a część nie - uważa. - Wiem, że w Szwecji trzeba takowe stosować. Nie wiem, po co w Polsce jakieś kombinacje. Z drugiej strony dziwię się, że są zmiany i ograniczenia. Na przykład Formuła 1, motocross, Superbike nie mają czegoś takiego. Żużel też polega na tym, że hałas jest jednym z czynników, który przyciąga ludzi na stadion. Nikt nie chce oglądać ścigających się komarków - kończy.

Źródło artykułu: