Adrian Miedziński: Nazwiska nie jeżdżą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żużlowiec toruńskiego Unibaksu, Adrian Miedziński na łamach portalu SportoweFakty.pl opowiedział o ostatnim etapie swoich przygotowań do nowych rozgrywek. Zawodnik podzielił się także refleksją dotyczącą tego, które z zespołów w tym roku mają największe szanse na pozycje medalowe.

- Generalnie moje przygotowania nie różnią się zbytnio od tego, co było w minionych latach. Aktualnie pracuję nad kondycją, wchodzą w to oczywiście wszelkiego typu gry zespołowe. Pracuję także nad szybkością. Wiadomo, że jeśli pogoda na to pozwoli, to w marcu będę chciał pojeździć na torze. Będzie trzeba także zmniejszyć intensywność treningów, żeby już na początku sezonu nie być "zajechanym" - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Adrian Miedziński.

Żużlowiec odniósł się także do szans poszczególnych ekip na medale w tegorocznych rozgrywkach. "Miedziak" zgodził się z tezą, że nadchodzący sezon zapowiada się emocjonująco, bowiem składy wszystkich drużyn przynajmniej na papierze są równe. - Z pewnością w tym sezonie rozgrywki będą bardziej wyrównane niż przed rokiem. Pretendentów do medali jest wielu, na pewno są to: Gorzów, Leszno, Toruń i Zielona Góra. Wzmocniła się także Bydgoszcz, która może "zamieszać". Wydaje się, że odstaje nieco Częstochowa, ale jak wiadomo nazwiska nie jeżdżą, więc czas pokaże, czy te przewidywania okażą się trafne - zakończył żużlowiec.

Źródło artykułu: