Mogę z nadzieją patrzeć w przyszłość – rozmowa z Nielsem Kristianem Iversenem, uczestnikiem cyklu Grand Prix

Niels Kristian Iversen do faworytów cyklu Grand Prix z pewnością zaliczany nie był. Tymczasem Duńczyk udowadnia, iż stać go na dobre wyniki w walce ze światowa czołówką. W dwóch imprezach uzbierał łącznie 18 punktów i jest coraz bliższy awansu do wielkiego finału.

O ocenę dotychczasowych wyników oraz ostatniej odsłony cyklu poprosiliśmy samego Nielsa Kristiana Iversena.

Konrad Chudziński: W Lesznie dotarłeś do półfinału, gdzie na metę dojechałeś trzeci. Jak oceniasz swój występ na stadionie im. Alfreda Smoczyka?

Niels Kristian Iversen: Dla mnie był to dobry turniej. Zaliczyłem właściwie zaledwie jedną wpadkę. Miało to miejsce w moim drugim starcie, kiedy nie zdobyłem punktów, a przegrałem z Andreasem Jonssonem, Jasonem Crumpem i Chrisem Harrisem. W pozostałych wyścigach sądzę, iż zaprezentowałem się z dobrej strony.

Zarówno w Lesznie, jak i w Krsko niewiele zabrakło do uczestnictwa w finale…

Byłem bliski awansu z półfinału. Niewiele mnie tak naprawdę dzieliło od sukcesu. Zabrakło jednak tego decydującego akcentu, ale liczę na to, iż w kolejnych rundach zdołam to uczynić.

Jak oceniasz atmosferę panująca podczas imprez tej rangi. W Lesznie na trybunach kibice urządzili prawdziwe święto czarnego sportu…

Taka impreza to znakomita sprawa dla speedway`a. Jest to doskonała promocja dyscypliny. Na trybunach było bardzo dużo ludzi, a atmosfera była świetna.

Jesteś zadowolony z dorobku po dwóch rundach GP?

Dwie rundy są już za nami. Ja oceniam jak do tej pory swoje zdobycze naprawdę pozytywnie. Dwukrotnie awansowałem do półfinałów. Co prawda nie udało się przełożyć tego na uczestnictwo w finale, ale i tak uzbierałem już trochę „oczek”. Z tego powodu mogę być zadowolony i z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Źródło artykułu: