Paweł Miesiąc dwa tygodnie temu w rozmowie z naszym portalem zaznaczył, że OK Kolejarz nie rozliczył się z nim z pieniędzy, które należały mu się za podpis pod kontraktem. Wszystko miał rozstrzygnąć Polski Związek Motorowy (więcej TUTAJ).
Jak udało nam się ustalić, klub postąpił zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami i kilka dni temu wniosek wpłynął do Trybunału. Tam z kolei dowiedzieliśmy się, że Kolejarz nadal musi wpłacić kaucję, której wysokość dopiero zostanie wyznaczona. Wówczas rozpocznie się cały proces.
- Sprawa się toczy i czekamy na odpowiedź. Wszystko się wtedy rozstrzygnie, a my postąpimy zgodnie z werdyktem. Trybunał już rozstrzygnął dwie sprawy na naszą korzyść - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty za to Zygmunt Dziemba.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
Na ostateczne wyjaśnienie całego sporu musi zatem jeszcze poczekać. Paweł Miesiąc zdradził nam z kolei, że na tym wcale nie musi się skończyć. Według jego słów jedna kwestia może trafić do sądu powszechnego, a konkretnie wydziału cywilnego.
- Miałem dodatkowo obiecany zakup nowego silnika w trakcie sezonu. Z tego prezes także się nie wywiązał. To koszt około 30 tysięcy netto. Tego oczywiście nie ma w samym kontrakcie, o co poprosił sam prezes - przyznaje żużlowiec.
W tej sprawie również skontaktowaliśmy się z Zygmuntem Dziembą. - Wywiązujemy się z tego, co mamy w kontrakcie. Umowa dotycząca jednostki była umową cywilną i z uwagi na brak podpisu drugiego członka zarządu, nie ma ona mocy prawnej - odpowiedział prezes Kolejarza.