- To był bardzo pożyteczny trening. Nie powiem, że nie liczył się dla nas wynik, ale nie był on też najważniejszy. Nie jechaliśmy przecież w swoim najsilniejszym składzie, a gościnnie występowali u nas zawodnicy gospodarzy. Miałem dwa słabsze występy, ponieważ sprawdzałem inne ustawienia. Jak się okazało, nie były do końca trafione. Gniezno ma ciekawy zespół, ale sądzę, że w optymalnym składzie rozstrzygnęlibyśmy ten mecz na swoją korzyść - powiedział Hancock na łamach oficjalnej strony Startu.
Amerykanin zdobył 8 punktów, a Falubaz przegrał w Gnieźnie 44:46.
Źródło artykułu: