W składach obu zespołów zaszły zmiany. Wśród przyjezdnych w miejsce awizowanych Damiana Stachowiaka i Władimira Kołodija pojawili się Rosjanie - Aleksiej Guzajew i Aleksiej Charczenko. Wśród "startowców" miejsce Manuela Hauzingera zajął Simon Nielsen. Mecz rozpoczął się pechowo dla gospodarzy. Para Maciej Fajfer - Kevin Woelbert pewnie wygrała start i jechała po podwójny triumf, jednak na wejściu w drugi łuk motocykla nie opanował Fajfer i upadł na tor. Sympatycznemu juniorowi nic się nie stało, jednak został wykluczony z powtórki, w której zwyciężył Niemiec przed Matejem Kusem i Maciejem Michalukiem, co oznaczało remis w pierwszej gonitwie. Co ciekawe, remisy notowano także w następnych... pięciu biegach. Druga odsłona to bardzo dobra postawa Mariusza Frankowa, którego atakami nękał Łukasz Linette. Dodajmy, że bezskutecznie. W biegu trzecim od startu do mety prowadził Mirosław Jabłoński, jednak jego partner - Simon Nielsen - wyraźnie nie mógł znaleźć odpowiedniej ścieżki i przyjechał ostatni.
O kolejności w kolejnym biegu znów zadecydował start i rozegranie pierwszego łuku, co najlepiej udało się Kusowi. Po czterech gonitwach mieliśmy zatem remis 12:12. Piąta odsłona to znów bardzo dobry start Frankowa. Byłego zawodnika Startu próbował atakować Jabłoński, jednak nic z tego nie wyszło. Trzeci był debiutujący Simon Nielsen, a ostatni wyraźnie nie mający "dnia" Marcin Leś. Ostatnim z serii remisowych był bieg szósty. Z dużą przewagą wygrał go Dawid Cieślewicz. Początkowo wydawało się, że Maciej Fajfer zdobędzie jeden punkt i zapewni drużynie pierwszy biegowy punkt, jednak ostatecznie po walce musiał uznać wyższość Aleksieja Charczenki.
Wielkiego pecha Ukraińcy mieli w biegu siódmym. Roman Iwanow i jadący w miejsce Michaluka Kus prowadzili podwójnie z Piotrem Paluchem i Łukaszem Linette, jednak najpierw zaczął słabnąć motocykl Rosjanina, przez co spadł na ostatnie miejsce, a na ostatnim łuku podobny los spotkał Czecha, co skrzętnie wykorzystali "startowcy" i to podopieczni Tomasza Fajfera cieszyli się z wygranej. kolejne 5:1 mogło paść łupem miejscowych już w ósmym biegu, ale dobrze dysponowany Franków minął na dystansie Woelberta. Po półmetku zawodów na tablicy widniał więc wynik 27:21 dla czerwono-czarnych. Po remisowej dziewiątej odsłonie szanse na odrobienie części start mieli zwodnicy z Równego. Wygrał niezagrożenie Kus, jednak jadącego za nim Iwanowa wyprzedzili kolejno Jabłoński i Nielsen, a tuż po tym posłuszeństwa odmówił jego motocykl.
Sytuacja gości stała się ciężka, kiedy w jedenastym wyścigu Paluch i Woelbert pokonali Guzajewa i wykluczonego za zdublowanie Charczenke (nie zjechał z toru po defekcie). 10 punktowa różnica pozwoliła kierownictwu gości na zastosowanie tzw. "Jokera". W tej roli wystąpił Kus, wywiązując się z niej znakomicie, przywożąc z Frankowem wygraną w stosunku 8:1 nad parą Jabłoński - Nielsen. Po tym biegu część kibiców wyraziła swoje niezadowolenie przez porcję gwizdów w kierunku swoich zawodników. Nastroje fanów Startu poprawiły się, kiedy Cieślewicz i Linette pokonali 4:2 Iwanowa i Lesia. Przed biegami nominowanymi przewaga gospodarzy wynosiła 5 punktów, co pozostawiało otwartą sprawę zwycięstwa.
Emocje sięgnęły zenitu, kiedy Kus i Iwanow pokonali podwójnie Jabłońskiego i Woelberta. Przewaga stopniała do 1 "oczka", a wśród kibiców zapanowywało uczucie obawy o wynik meczu. Od czego jednak Start Gniezno ma w swoich szeregach Dawida Cieślewicza i Piotra Palucha? Były i obecny kapitan startu pokonali 5:1 Guzajewa i Frankowa, pieczętując ku uciesze fanów i działaczy klubu z Wrzesińskiej 25 dwa punkty meczowe.
Licznie zgromadzona publiczność mogła obejrzeć spotkanie, którego wynik do samego końca pozostawał sprawą otwartą. Na początku tor nie pozwalał na zbyt wiele w kwestii walki na dystansie, jednak z czasem "odsypało się" i było pod tym względem lepiej. Wśród gospodarzy najlepiej prezentowali się Paluch i Jabłoński, słabiej spisała się druga linia w osobach Linette i Nielsena. - Przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę. Były dwie nowe twarze w drużynie (Łukasz Linette i Simon Nielsen - przyp. red.), trochę słabiej pojechał Mirek (Jabłoński - przyp. red.), dlatego było tak, a nie inaczej. Nielsen i Linette muszą jeszcze trochę popracować. Być może odjedziemy jakiś sparing i może wtedy pokażą się z lepszej strony. Horroru dzisiaj nie było, ale nerwy na pewno. Stanęliśmy na wysokości zadania, bo dwa punkty jednak zostały w Gnieźnie - komentował po meczu Tomasz Fajfer. Wśród gości na wyróżnienie zasługują Franków i Kus, którzy razem zdobyli aż 29 "oczek". Zupełnie bezbarwny występ zaliczył Leś, więcej spodziewano się także po Iwanowie.
Start Gniezno - Speedway Równe 49:44
Speedway Równe:
1. Mariusz Franków - 11+1 (3,3,2,2*,1)
2. Marcin Leś - 0 (0,0,0,0)
3. Aleksiej Charczenko - 5+1 (2,1*,2,w)
4. Aleksiej Guzajew - 5+2 (1*,2,1*,1,0)
5. Roman Iwanow - 4+1 (0,0,d,2,2*)
6. Maciej Michaluk - 1 (1,-,-,-)
7. Matej Kus - 18 (2,3,1,3,6!,3)
8. Władimir Kołodij jr - NS
Start Gniezno:
9. Piotr Paluch - 13+1 (1*,3,3,3,3)
10. Łukasz Linette - 5+1 (2,2*,0,1)
11. Mirosław Jabłoński - 9 (3,2,2,1,1)
12. Simon Nielsen - 2+1 (0,1*,1,0)
13. Dawid Cieślewicz - 12+2 (1*,3,3,3,2*)
14. Maciej Fajfer - 0 (w,0,-,-)
15. Kevin Woelbert - 8+1 (3,2,1,2*,0)
Bieg po biegu:
1.(65,56) Woelbert, Kus, Michaluk, Fajfer (w/u) 3:3 (3:3)
2.(65,49) Franków, Linette, Paluch, Leś 3:3 (6:6)
3.(65,46) Jabłoński, Charczenko, Guzajew, Nielsen 3:3 (9:9)
4.(65,83) Kus, Woelbert, Cieślewicz, Iwanow 3:3 (12:12)
5.(65,83) Franków, Jabłoński, Nielsen, Leś 3:3 (15:15)
6.(65,77) Cieślewicz, Guzajew, Charczenko, Fajfer 3:3 (18:18)
7.(67,70) Paluch, Linette, Kus, Iwanow 5:1 (23:19)
8.(65,93) Cieślewicz, Franków, Woelbert, Leś 4:2 (27:21)
9.(65,48) Paluch, Charczenko, Guzajew, Linette 3:3 (30:24)
10.(65,74) Kus, Jabłoński, Nielsen, Iwanow (d4) 3:3 (33:27)
11.(65,81) Paluch, Woelbert, Guzajew, Charczenko (w) 5:1 (38:28)
12.(66,02 - !)KUS , Franków, Jabłoński, Nielsen 1:8 (39:36)
13.(65,90) Cieślewicz, Iwanow, Linette, Leś 4:2 (43:38)
14.(66,96) Kus, Iwanow, Jabłoński, Woelbert 1:5 (44:43)
15.(65,08) Paluch, Cieślewicz, Franków, Guzajew 5:1 (49:44)
Widzów: ok. 4 tys.
Sędzia: Michał Stec (Krosno)
Startowano: według I zestawu
NCD: Piotr Paluch (Start) - 65,08 (w 15. wyścigu)