Równa drużyna jest kluczem do sukcesu - wypowiedzi po meczu Speedway Polonia Piła - KSM Krosno

Speedway Polonia Piła wysoko pokonała KSM Krosno 57:32. Kluczem do zwycięstwa gospodarzy była wyrównana jazda prawie całego zespołu, gdzie aż czterech zawodników uzyskało dwucyfrowe zdobycze punktowe. U "Wilków" tego zabrakło, ale mimo porażki dobre wrażenie pozostawili po sobie wyłącznie Paweł Staszek i Mads Korneliussen.

Piotr Świst (Speedway Polonia Piła): Bardzo się cieszę, że mamy tak wyrównany zespół. Dzisiaj czterech zawodników pojechało prawie identycznie, a tego brakowało w poprzednim roku. Będziemy robić wszystko, żeby najpierw znaleźć się w pierwszej czwórce, a później będziemy myśleć co dalej. Po swoim drugim biegu zmieniłem motocykl, bo coś mi tam nie odpowiadało, ale wszystko jest na nowo porobione, mało jazdy, a drugi motocykl pasował rewelacyjnie. Przed nami mecz z Łodzią i będziemy do niego odpowiednio trenować. Zrobimy wszystko, żeby jechać w jak najsilniejszym składzie. Dzisiaj zespół pojechał bardzo dobrze i chyba go na Łódź nie zmienimy. Jeszcze Piotrek Rembas ma małe problemy ze sprzętem, młodzieżowcy muszą trochę pojeździć, a my jak widać dajemy radę i myślę, że w niedzielę będzie tak samo.

Paweł Staszek (KSM Krosno): Jeździliśmy na wyjeździe, na trudnym terenie w Pile, bo tor jest tu specyficzny. To był mój pierwszy start ligowy, a wcześniej jechałem tylko w sparingach. Najważniejsze, że jest jakiś dobry prognostyk na przyszłość. Nie ma co żałować, że nie wystąpiłem w pierwszym meczu. Teraz to żałuję, że zmieniałem coś w motorze na ostatni wyścig, ale trzeba patrzeć w przyszłość. Jest przed nami jeszcze sporo meczów i będę starał się w nich pokazać z jak najlepszej strony i chcę robić jak najwięcej punktów dla klubu. Ze sprzętu jestem zadowolony. Co prawda były małe problemy, ale nie wynikały one ze złej pracy mechaników, ale z wyprodukowanych części. Udało się to na szczęście w czas skorygować i chciałbym m.in. za to podziękować sponsorom, którzy mi pomagają, mechanikom oraz całemu teamowi.

Piotr Rembas (Speedway Polonia Piła): Najważniejsze, że wygraliśmy. Ja muszę chyba jeszcze potrenować na pilskim torze, coś pozmieniać, bo dzisiaj nie byłem silnym ogniwem. Ważne, że mecz wygrany, a ja będę się starał niektóre rzeczy tak pozmieniać, żeby już w następnym meczu było lepiej. Sprzęt się dzisiaj różnie sprawował. Nie udało mi się ani jednego biegu wygrać i się męczyłem w każdej gonitwie.

Andriej Korolew (Speedway Polonia Piła): Debiut nie do końca udany. Uważam, że można było pojechać trochę lepiej, ale nie jestem jeszcze aż tak spasowany jak np. Piotr Świst, który zna na tym torze wszystkie dziurki. Dopiero poznaję i uczę się jak można na tym torze gonić i wyprzedzać przeciwników i myślę, że w następnym meczu będzie jeszcze lepiej. Podczas jazdy zawsze zwracam uwagę na partnera i myślę, że jazda parą nam się dzisiaj udała. Zrobiliśmy tyle punktów ile było można i ogólnie wszystko się udało, a więc cieszę się z tego.

Grzegorz Knapp (KSM Krosno): W moim wykonaniu ten mecz to była totalna porażka. Jeżeli ja nie będę zdobywał punktów to będzie się to odbijało na całej drużynie i dlatego przegraliśmy taką różnicą. Trudno powiedzieć co było przyczyną tak słabej postawy dzisiaj. W pierwszym biegu zrobiłem błąd, później się przełożyłem w drugą stronę i to był główny powód.

Aleksiej Charczenko (Speedway Polonia Piła): Jest dobrze. Cieszę się, że wygraliśmy i gratuluję całej drużynie, bo wszyscy pojechali bardzo dobrze. Sprzęt się dobrze spisuje, za co chcę podziękować Panu Ryszardowi Kowalskiemu z Torunia i Tomkowi Bajerskiemu. Chcę wygrywać do końca sezonu wszystkie mecze i będę starał się robić takie wyniki jak dzisiaj przez cały sezon. Jeżeli będziemy jechać tak jak z Krosnem, to stać na awans do pierwszej czwórki, a jak już tam awansujemy to będziemy walczyć dalej. Drużyna jest wyrównana, wszyscy jadą bardzo dobrze i powinniśmy wygrywać.

Cyprian Szymko (Speedway Polonia Piła): Ja jestem niezadowolony ze swojej postawy, mimo że każdy mi mówi, że zrobiłem swoje. Oczekiwałem zdecydowanie więcej, ale każdy mecz to jest nauka i dzisiaj nauczyłem się tego, że trzeba słuchać się siebie, a nie wszystkich doradców dookoła. Rano trenowałem i potem niepotrzebnie zmieniłem ustawienie motocykla. Tak już bywa. Dobrze, że udało się zrobić chociaż te trzy punkty i w jakiś sposób pomogłem drużynie. Najważniejsze, że mamy wyrównany skład. Nawet nie wiem kto jak punktował, ale co nie patrzyłem, to jechaliśmy pierwsi, więc wszystko jest OK. Równa drużyna to jest klucz do sukcesu.

Piotr Szymko (trener Speedway Polonii Piła): Wspaniałe zwycięstwo. Było duże napięcie przed meczem, ale już po pierwszych biegach widziałem, że to, co ustaliliśmy i nad czym pracowaliśmy na treningach było realizowane - począwszy od lidera, a skończywszy na juniorach, gdzie wszyscy nam wytykają, że jest to nasz najsłabszy punkt, ale jeżeli zdobywają sześć punktów to nie jest źle. Na mecz z Łodzią wystawimy najsilniejszy skład na jaki nas będzie stać. Simon Stead jest oczywiście brany pod uwagę, ale jest pewna kolizja terminów i zobaczymy jak to rozstrzygniemy, ale chcę podkreślić, że mamy jeszcze Piotra Dziatkowiaka i Krzysztof Pecyna wraca do gry. Na treningu jechał całkiem fajnie. Brakuje mu jeszcze jazdy i drugiego motocykla. Dla mnie to jest trochę ryzykowne, bo gdy coś się wydarzy z jego sprzętem to będzie problem, ale mam nadzieję, że uda się to wszystko dopiąć do końca tygodnia i myślę, że nie będzie słabszy od pozostałych zawodników w zespole.

Komentarze (0)