Można przegrać, ale nie aż tak bardzo - relacja z meczu Orzeł Łódź - KMŻ Lublin

Orzeł Łódź odniósł kolejną wysoką wygraną na własnym torze. Tym razem aż 59:31 pokonał KMŻ Lublin. Łodzianie punktowali równo, słabsi byli tylko juniorzy. W ekipie gości walkę z rywalami nawiązało jedynie trzech zawodników. Najwięcej punktów zdobył Karol Baran - 10 w sześciu startach.

Początek zawodów należał do gospodarzy, którzy po pierwszej serii startów prowadzili już dziesięcioma punktami. Z każdym kolejnym biegiem tylko powiększali przewagę. Lublinianie, choć próbowali podejmować walkę, przegrywali starty a na dystansie byli zbyt wolni, by wygrywać wyścigi. Jedyne biegowe zwycięstwo podopieczni Rafała Wilka odnieśli dopiero w gonitwie dziesiątej. Wówczas z bardzo dobrej strony zaprezentował się Karol Baran, wyprzedzając kolejno obu rywali, przesuwając się tym samym z trzeciej pozycji na pierwszą. To właśnie Baran był jednym z najskuteczniejszych zawodników pokonanej ekipy. Do toru dopasował się jednak zbyt późno, bo dopiero w swoim trzecim starcie. - Nie mogłem trafić z przełożeniami. Nie lubię twardych torów, mam silniki na tory przyczepne - mówił po zawodach. W spotkaniu zanotowano też pięć remisów, a pozostałe biegi kończyły się wygraną Orła. Liczna i głośno dopingująca swoich zawodników grupa kibiców z Lublina nie miała więc wielu powodów do radości. Nieliczne dostarczał Tomasz Rempała, ale i on miał problemy z łódzkim torem. - Naszą bolączką były starty. Nie wiem czy to sprzęgło, bo wszystkie przełożenia przełożyłem, trasa jeszcze była, ale ze startu nie mogłem wychodzić - tłumaczył brat jednego z łódzkich zawodników. Do rodzinnego pojedynku doszło w biegu piątym. Lepszy okazał się Jacek Rempała. Tomaszowi przyszło w nim walczyć o dwa punkty ze Stanisławem Burzą. W meczu z Lublinem Stanley zaprezentował się znacznie lepiej niż w swoich poprzednich startach. - Muszę podziękować trenerowi, że uwierzył we mnie i dał mi szansę kolejnego wyjazdu. Starałem się jak mogłem, aby pokazać się z dobrej strony - mówił zadowolony wychowanek tarnowskiej Unii.

W dosyć jednostronnym spotkaniu zanotowano dwa upadki. Do pierwszego doszło w biegu siódmym. Niegroźny uślizg przy stanie 5:1 dla gospodarzy zanotował jadący na ostatniej pozycji Tadeusz Kostro. Junior sprytnie poczekał na przerwanie wyścigu, po czym opuścił tor. Nic to jednak nie dało, bo w powtórce Baran nie dał sobie rady z parą Duńczyków. Po tym wyścigu jeden z nich - Claus Vissing, otrzymał upomnienie za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. Obcokrajowca Orła postawiło na pierwszym łuku i jadący za nim Baran z trudem ominął rywala. Drugi upadek miał miejsce po zakończeniu wyścigu czternastego. Jego zwycięzca - Mariusz Puszakowski - na krótką chwilę stracił przytomność, co skutkowało utratą panowania nad motorem. Przyczyną problemów zawodnika, który niegdyś startował w barwach łódzkiej drużyny, była choroba z którą zmaga się od kilku dni.

Nieco emocji dostarczył kibicom także debiutujący w barwach Orła w meczu ligowym Vissing. W biegu jedenastym, który pewnie podwójnie wygrywali gospodarze, do samej mety próbował wyprzedzić swojego klubowego kolegę Piotra Dyma, ostatecznie okazując się minimalnie szybszym. Całość spotkania nie obfitowała jednak w zbyt wiele mijanek, bo zawodnicy KMŻ nie zachwycali skuteczną jazdą. Słabą dyspozycją gości zaskoczony był także trener Orła Zdzisław Rutecki. - Spodziewałem się, że rywale stawią większy opór, byłem niepewny tego meczu. Moi zawodnicy od pierwszego biegu dobrze się przełożyli i jechali na miarę swoich możliwości. Nie dziwi też brak zadowolenia w wypowiedzi Rafała Wilka. - Wynik mówi sam za siebie. Można przegrać, ale nie aż tak bardzo.

Redstar KMŻ Lublin - 31

1. Siergiej Darkin - 0 (0,0,-,-)

2. Tomasz Rempała - 9+1 (2,1,2,1,2,1*)

3. Mariusz Puszakowski - 8 (1,3,1,d,3)

4. Aleksandr Borodaj - 0 (0,0,0,-)

5. Karol Baran - 10+1 (1,1,3,2,1*,2)

6. Tadeusz Kostro - 1 (0,-,w,1,-,0)

7. Michael Hadek - 3 (3,d,0)

Orzeł Łódź - 59

9. Morten Risager - 9 (3,3,3,0)

10. Claus Vissing - 9+3 (1,2*,2*,3,1*)

11. Jacek Rempała - 11 (3,3,d,3,2)

12. Stanisław Burza - 12+2 (2*,2*,2,3,3)

13. Piotr Dym - 10+1 (3,2,3,2*,0)

14. Mateusz Kowalczyk - 4+2 (1,2*,1*,-,-)

15. Kirił Cukanow - 4 (2,1,1)

Bieg po biegu:

1. (70,04) Risager, T.Rempała, Vissing, Darkin 4:2

2. (71,49) Hadek, Cukanow, Kowalczyk, Kostro 3:3 (7:5)

3. (70,61) J.Rempała, Burza, Puszakowski, Borodaj 5:1 (12:6)

4. (71,37) Dym, Kowalczyk, Baran, Hadek (d4) 5:1 (17:7)

5. (71,06) J.Rempała, Burza, T.Rempała, Darkin 5:1 (22:8)

6. (70,65) Puszakowski, Dym, Kowalczyk, Borodaj 3:3 (25:11)

7. (70,80) Risager, Vissing, Baran, Kostro (w/u) 5:1 (30:12)

8. (72,31) Dym, T.Rempała, Cukanow, Hadek 4:2 (34:14)

9. (70,81) Risager, Vissing, Puszakowski, Borodaj 5:1 (39:15)

10. (71,56) Baran, Burza, Kostro, J.Rempała (d2) 2:4 (41:19)

11. (71,97) Vissing, Dym, T.Rempała, Puszakowski (d4) 5:1 (46:20)

12. (70,50) J.Rempała, Baran, Cukanow, Hadek 4:2 (50:22)

13. (70,65) Burza, T.Rempała, Baran, Risager 3:3 (53:25)

14. (72,15) Puszakowski, J.Rempała, Vissing, Kostro 3:3 (56:28)

15. (71,25) Burza, Baran, T.Rempała, Dym 3:3 (59:31)

Sędziował: Zdzisław Fyda (Kraków)

Widzów: ok. 2500 (w tym ok. 50 kibiców gości)

NCD: Morten Risager w 1. biegu - 70,04 sek.

Startowano wg zestawu I.

Źródło artykułu: