- Od samego początku planowaliśmy dać szanse do startu w tym meczu Łukaszowi (dop. red. Kretowi), także nieprawdą jest, że Ludvig Lindgren zaspał na samolot. Musimy trochę "popróbować" Kreta w meczach ligowych, bo przecież on też jest w naszej drużynie, a w ogóle nie jeździ - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Ziółkowski.
Kierownictwo klubu znad Wisłoka skorzysta z usług wychowanka rzeszowskiego klubu także w pojedynku z RKM-em ROW Rybnik i Speedway’em Miszkolc. - Chcemy dać szanse Łukaszowi, bo ten zawodnik musi przecież gdzieś startować, same treningi nie wystarczą. Uważam, że z Kretem w podstawowym składzie wygramy te zawody. Oczywiście nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że lekceważymy przeciwnika - dodał menedżer Marmy Hadykówki.
Wychowanek Żurawi byłby ewentualną rezerwą w przypadku kontuzji podstawowego młodzieżowca rzeszowskiego klubu - Dawida Lamparta. - Nie daj Bóg, gdyby Lampart złapał jakąś kontuzję, wtedy Łukasz Kret musiałby startować w pojedynkach ligowych. Uważam więc, że trener musi dać szanse temu zawodnikowi do startu chociaż w jednym biegu zawodów. Jeżeli mamy przegrać cały mecz przez to, że Kret pojedzie w biegu juniorskim, to my się chyba nie nadajemy do ekstraligi. Liczę, że nasza decyzja zostanie zrozumiana przez kibiców, bo przecież może zdarzyć się taka sytuacja, że Łukasz będzie musiał pojechać w meczu ligowym - zakończył Ziółkowski.