Gorzowscy kibice pobici przez zielonogórzan i policję

Dwójka gorzowian tuż po żużlowych derbach została pobita przez chuliganów z Zielonej Góry - pisze zielonogórskie wydanie Gazety Wyborczej. Poszkodowani kibice żalą się, że zostali również zaatakowani przez policjantów.

Cała sytuacja miała miejsce w niedzielę około godz. 20.00 na ul. Śląskiej. Trzy osoby, w tym 10-letni chłopiec, wracały z derbów Ziemi Lubuskiej. W tym czasie cztery autobusy MZK z kibicami Falubazu, pod eskortą policji, jechały na dworzec Zamoście, skąd fani mieli wrócić do Zielonej Góry.

Jak relacjonuje poszkodowany w zdarzeniu Marek, zielonogórzanie zaczęli wyzywać przechodzącą trójkę. - Postukaliśmy się w głowę, pokazaliśmy im środkowy palec, a kolega pomachał do nich flagą w barwach Stali. Wtedy otworzyły się drzwi w jednym z autobusów. Cała kawalkada zatrzymała się. Kibice wyskoczyli z pojazdu i nas zaatakowali. Kopali po całym ciele - mówi 30-letni kibic.

Po chwili na miejscu pojawiła się policja, która - jak relacjonuje Marek - spałowała dopiero co pobite osoby. - Mówię do nich, aby zostawili nas w spokoju, bo właśnie zostaliśmy skopani, żeby podali nam numery legitymacji. Zamiast odpowiedzi były kolejne uderzenia i wyzwiska.

W poniedziałek obaj pobici mężczyźni (chłopiec nie ucierpiał w całym zajściu) poddali się obdukcji, która wykazała siniaki i rany.

Policja nie przesądza, jak przebiegała interwencja. Zapewnia, że każda jest filmowana i poddawana analizie. Do wykorzystania będą również nagrania z kamer umieszczonych w autobusach MZK.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Źródło artykułu: