Jarosław Hampel przed Grand Prix: Być jak najlepiej przygotowanym do każdego turnieju

W minioną sobotę zawodnik Unii Leszno, wraz z Tomaszem Gollobem, testował na toruńskiej MotoArenie swoje motocykle przed zbliżającym się turniejem o Grand Prix Polski. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl podzielił się swoimi uwagami dotyczącymi cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

Wychowanek Polonii Piła poruszył temat niedawnego sukcesu w Grand Prix Danii.- Na pewno świetnie się stało, że udało mi się zwyciężyć na duńskim sztucznym torze. Ta wygrana dodała mi większej pewności siebie. Ja jednak raczej na chłodno przyjmuję to, o czym się mówi wokół. Koncentruje się na tym, żeby być jak najlepiej przygotowanym do każdego turnieju - zaznaczył 28-letni żużlowiec.

Zapytany o ciężar presji, jaki spadł na niego po sukcesie w Kopenhadze, zawodnik odpowiedział: Nie jest łatwo uciec od presji i nie zawsze jest ona czymś, co pomaga i służy żużlowcowi. Będę się starał wyizolować od tego wszystkiego i skupić się na tym, co mnie czeka w najbliższych zawodach. Ważne jest, aby to jakoś wypośrodkować i odpowiednio skoncentrować się na jeździe.

Jarosław Hampel poruszył przy tym temat możliwości zostania mistrzem świata. - Póki co nie myślę o ewentualnym końcowym sukcesie, jest jeszcze sporo rund przede mną. Przed każdymi zawodami miewam sporo innych myśli, spośród których najbardziej przebija się ta o odpowiednim przygotowaniu. Zawody Grand Prix są praktycznie co dwa tygodnie, więc tak naprawdę zajmuję się innymi tematami niż rozmyślaniem o tytule. Na razie - jest dobrze - podkreślił Hampel.

A co zawodnik leszczyńskich "Byków” sądzi o MotoArenie, a więc obiekcie, na którym odbędzie się najbliższy turniej SGP? - Przyznam się szczerze, że nie czuję się na tym obiekcie jakoś fenomenalnie dobrze. Nie miałem zbyt wielu okazji do jazdy w Toruniu i choć nie jest źle, to muszę jeszcze trochę tu potrenować, żeby się odpowiednio spasować.

Kogo zaś, według "Małego", można zaliczyć do grona żużlowców o sporym potencjale i szansach na końcowy sukces? - Nie da się przewidzieć kto może być najgroźniejszym rywalem. W tym roku wśród całej piętnastki uczestników może znaleźć się ktoś, kto w danym dniu pozytywnie zaskoczy albo też z drugiej strony - komu zawody kompletnie nie wyjdą - powiedział aktualny lider klasyfikacji Grand Prix.

- Zmiany, w porównaniu z wcześniejszymi latami, są naprawdę spore. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły mogę powiedzieć, że zmieniło się moje nastawienie, podejście do uprawiania żużla. Poza tym trochę inaczej wygląda moje zaplecze sprzętowe. To wszystko układa się w pewną całość i dodatkowo daje pozytywny efekt - tak o tajemnicy bardzo udanych występów w tym sezonie mówi krajowy lider Unii Leszno.

Na koniec żużlowiec podzielił się swoimi refleksjami, dotyczącymi startów co kilka dni w różnego rodzaju zawodach. - Uważam, że aktualny dość napięty kalendarz startów jest rzeczą dobrą. Nie wiem jak inni zawodnicy, ale ja akurat lubię dużo jeździć. Zwiększona dawka startów nie stanowi dla mnie jakiegokolwiek problemu - kończy Hampel.

Jarosław Hampel na prowadzeniu. Podobnie będzie w Toruniu?

Źródło artykułu: