Mikael Max dla SportoweFakty.pl: Punkt zwrotny w mojej karierze miał miejsce w ubiegłym roku

Mikael Max dość niespodziewanie jest najlepszym pod względem średniej biegopunktowej zawodnikiem w rozgrywkach pierwszej ligi. Szwed ważne punkty dla rzeszowskiej drużyny zdobywa zarówno na torze w Rzeszowie, jak i na wyjazdach. Przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że to Brytyjczycy - Lee Richardson i Chris Harris będą liderować w drużynie z Rzeszowa. Jednak po pierwszej fazie rundy zasadniczej, bezsprzecznym liderem Żurawi okazał się sympatyczny "Cyber Mike".

Po środowym pojedynku Marmy Hadykówki Rzeszów i PSŻ-u Lechmy Poznań, Mikaela Maxa zapytaliśmy czy przeżywa on w Rzeszowie swoją drugą młodość. - Nie wiem, ale uważam, że mam świetny sezon, z czego jestem bardzo zadowolony. Wydaję mi się, że punkt zwrotny w mojej karierze miał miejsce w zeszłym roku. W szczególności w ostatnim sezonie, gdzie zacząłem robić wszystko by powrócić do swojej najlepszej dyspozycji. Z każdym meczem zdobywałem wtedy coraz więcej punktów. Teraz, w sezonie 2010 wszystko gra tak jak powinno, więc bardzo się cieszę. Nie powiedziałbym, że jestem po raz drugi młody… Ja się na nowo narodziłem! (śmiech) - powiedział zawodnik Trzech Koron.

W przypadku awansu zespołu rzeszowskiego do ekstraligi, Mikael Max chciałby pozostać w Rzeszowie i po raz kolejny spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. - Uważam, że jestem gotowy na starty w ekstralidze, ale tak naprawdę to nie zależy ode mnie, tylko od włodarzy z Rzeszowa. W przypadku awansu, zarząd klubu będzie musiał to wszystko przemyśleć, konstruowanie składu na ekstraligę z pewnością jest skomplikowane. Zobaczymy jak to będzie, ja jestem szczęśliwy jeżdżąc w barwach rzeszowskiego zespołu - zakończył "Cyber Mike".

Mikael Max w Rzeszowie czuje się świetnie

Komentarze (0)