Falubaz jak tlenu potrzebuje punktów. Jeźdźcy spod znaku Myszki Miki przegrali już w tym roku tak dużo meczów, że ich udział w play-offach stoi pod znakiem zapytania. Sytuacja obrońców tytułu nie jest co prawda beznadziejna, ale zwycięstwo we Wrocławiu bardzo by im się przydało...
- Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie na torze rywala odbić te dwa punkty, które straciliśmy u siebie. Na pewno będziemy robić wszystko, żeby we Wrocławiu wygrać. Co prawda Betard WTS zwyciężył u nas, ale my nie byliśmy wtedy przygotowani na sto procent. Spowodowało to stratę cennych dwóch punktów. Moim zdaniem we Wrocławiu możemy dać sobie radę, a jakby udało się jeszcze wywalczyć bonus to byłoby świetnie. Nie będzie to jednak łatwy mecz. Betard - nawet startujący bez Kennetha Bjerre i kontuzjowanego Piotrka Świderskiego - wszędzie pokazywał zęby i przegrywał małymi ilościami punktów. Nasze ewentualne zwycięstwo na pewno by nas podbudowało - powiedział po ostatnim, przegranym meczu z Unią Leszno, jeden z liderów klubu spod znaku Myszki Miki, Grzegorz Zengota.