Patryk Dudek: Cały czas patrzyłem na to optymistycznie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Falubaz Zielona Góra wygrał w niedzielę z Tauronem Azotami Tarnów 51:39. Goście postawili zacięty opór mistrzom Polski i gdyby paru zawodników spisało się nieco lepiej, podopieczni Mariana Wardzały mogli pokusić się o zwycięstwo. Dla zielonogórskiego klubu 9 punktów zdobył Patryk Dudek.

- Z mojej perspektywy na pewno zawody zaliczę do udanych. Szkoda dwóch biegów, bo miałem w nich kłopoty z silnikiem. Dopiero potem okazało się, że pojawił się mały problem. Dzięki temu zmieniłem motor i był to dobry wybór - powiedział po meczu Patryk Dudek.

29 z 39 punktów zdobytych przez tarnowian wywalczyła dwójka Martin Vaculik - Krzysztof Kasprzak. To oni cały czas trzymali wynik. - Tarnowianie wykorzystali to, że mogli korzystać z rezerwy taktycznej i Zastępstwa Zawodnika. Również walczyli o to, żeby z jak najlepszym dorobkiem zakończyć niedzielne zawody. Mecz z tego względu był interesujący do ostatniego biegu, bo ani my nie odpuszczaliśmy, ani goście. To jest sport. Każdy jedzie dla siebie, dlatego chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Zwłaszcza, że niektórzy tarnowscy zawodnicy będą tutaj startować w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski i był to dla nich dobry trening - ocenił młodzieżowiec Falubazu.

16 punktów dla tarnowskiej ekipy wywalczył wspomniany już Martin Vaculik. Patrykowi dwukrotnie udało się wygrać z rewelacyjnym Słowakiem. - Dla mnie postawa Vaculika nie była zaskoczeniem, bo w tym sezonie Martin pokazuje się z bardzo dobrej strony. Dwa razy udało mi się z nim wygrać. Zarówno w pierwszym, jak i w dwunastym biegu cały czas miałem go za plecami. Starałem się nie oglądać i jechałem swoje. Tak to wyglądało - stwierdził Dudek.

Przed nami runda play-off. W zależności od wyniku meczu we Wrocławiu, rywalem Falubazu będzie Betard WTS lub Caelum Stal Gorzów. - Nie ma dla mnie znaczenia, z kim spotkamy się w play-offach. Ostatnio startowałem w Gorzowie i bardzo dobrze wspominam tamtejszy tor. Chociaż z drugiej strony na lidze słabo tam pojechałem. Myślę jednak, że jest mi to bez różnicy, bo dobrze jedzie mi się i we Wrocławiu i w Gorzowie - oświadczył Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski.

Niedługo Dudka czeka kolejny występ w reprezentacji Polski: tym razem w finale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów w Divisiovie. - W sobotę jedziemy do Czech na finał i myślę, że jesteśmy w gronie faworytów. Z taką formą, jaką dysponujemy, jestem spokojny o nasz wynik. Jeśli mi coś tam nie pójdzie, to reszta drużyny na pewno mi pomoże. Dlatego też bardzo spokojnie będę podchodził do finału - stwierdził 18-letni zawodnik.

Cel na tę imprezę może być tylko jeden. - Na pewno będziemy walczyć o złoto. Nie ma innej opcji. Każdy jedzie po zwycięstwo, dlatego wiadomo, że nie będziemy odpuszczać. Będziemy robić wszystko, żeby wygrać te zawody - zapewnił Patryk.

Po słabym początku, żużlowcy Falubazu odnaleźli formę i zaczęli jechać całkiem nieźle. Jak zasadniczą część sezonu ocenia Dudek? - Ja cały czas patrzyłem na to optymistycznie i będę cały czas podkreślał, że wiedziałem, że jako drużyna wyjdziemy na prostą. Dlatego też cały czas byłem spokojny. Myślę, że dobrym wynikiem zakończyliśmy rundę zasadniczą. Czekamy teraz na ostatnie mecze, jak to się rozstrzygnie - skomentował brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.

W sobotę w Zielonej Górze odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Kto jest faworytem Patryka Dudka? - Jakbym znał stawkę, to na pewno miałbym faworyta (śmiech). Wiem, że jedzie Piotrek Protasiewicz, dlatego będę stawiał na niego. Ja w tym czasie będę miał swoje zawody. Będę więc raczej skupiał się na sobie, żeby dobrze wypaść w Divisovie na finale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Co do IMP, będę liczył na Piotrka - zakończył zielonogórzanin.

Źródło artykułu: