Lepiej a jednak tak samo. Jaka była runda zasadnicza dla Startu Gniezno?

Start Gniezno zajmuje czwarte miejsce po rundzie zasadniczej. Pomimo najlepszego sezonu od ośmiu lat, pozycja klubu na półmetku rozgrywek jest dokładnie taka sama jak chociażby rok temu. Należy jednak odnotować, że gnieźnianie w końcu zaczęli wygrywać na wyjazdach, a ich owal nadal jest nieodgadniony dla większości przeciwników.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach gnieźnianie balansowali na granicy pierwszej i drugiej ligi. Po dobrym sezonie zwykle przychodził gorszy. Jak w 2003 roku bili się o awans do ekstraligi, to w następnym sezonie znaleźli się w lidze dla najsłabszych drużyn w kraju. Podobnie było w latach 2006-2007. Pierwszy rok doskonały i trzecie miejsce. W kolejnym sezonie spadek. Teraz wydaje się, że Start w końcu przełamał złą passę i drugi rok z rzędu rywalizuje o czołowe miejsca w pierwszej lidze. Zresztą o tym sezonie mówi się, że jest najlepszy w wykonaniu gnieźnian od ośmiu lat, kiedy dopiero w barażach przegrali awans do ekstraligi.

Zastanawiające jest jednak coś innego. Mimo że w tym sezonie Start w końcu odczarował tory rywali, a gnieźnieński owal nadal pozostaje dla większości przeciwników zagadką, to jednak miejsce po rundzie zasadniczej jest dokładnie takie samo, jak przed rokiem. W tym miejscu porównamy wyniki żużlowców z Gniezna z tego roku i sprzed dwunastu miesięcy. Wtedy zapewne łatwiej będzie stwierdzić czy oba czwarte miejsca mają taką samą wartość.

W tym roku Start w końcu odczarował tory rywali. Tutaj radość w Grudziądzu

Zarówno przed rokiem jak i teraz po rundzie zasadniczej gnieźnianie prowadzeni przez Leona Kujawskiego znajdowali się na czwartej pozycji. Jednak na tym podobieństwa właściwie się kończą. O tej samej porze, ale w 2009 roku Start miał na swoim koncie 16 punktów. Obecnie ma ich aż sześć więcej. Wtedy strata do lidera wynosiła... 15 punktów. Dziś zaledwie cztery (liczą się wszystkie punkty zdobyte w rundzie zasadniczej). Niewiele lepiej prezentowała się różnica między Startem a drugim miejscem w tabeli. Oba kluby dzieliło 5 oczek. Obecnie gnieźnianie tracą do drugiego w tabeli Lokomotivu Daugavpils 2 punkty. Z kolei od trzeciego Wybrzeża Gdańsk dzieli ich tylko jedno oczko.

Przed rokiem Start na swoim torze wygrał sześć meczów. Przegrał jeden raz - z RKM ROW Rybnik (44:46). Teraz także znalazł się jeden zespół, który wyjechał z Gniezna z tarczą. Sposób na miejscowy owal znalazła Marma Hadykówka Rzeszów (43:47). Diametralnie inaczej prezentuje się natomiast postawa gnieźnian na wyjazdach. W ubiegłym sezonie Start nie wygrał żadnego meczu na stadionie rywala. Najbliższej szczęścia podopieczni wtedy jeszcze Mirosława Kowalika byli w Poznaniu, gdzie przegrali 42:48. W obecnych rozgrywkach gnieźnianie na wyjazdach triumfowali aż trzy razy. Kolejno w Grudziądzu (44:46), Miszkolcu (25:65) i Rybniku (38:52).

Jak wspomnieliśmy wyżej, gnieźnieński owal nadal pozostaje zagadką dla większości przeciwników. W tym roku Start regularnie gromił na swoim torze rywali. Granicy trzydziestu punktów nie zdołały przekroczyć: RKM ROW Rybnik (61:29), Speedway Miszkolc (67:23) i PSŻ Poznań (63:27). Zresztą Skorpiony drugi sezon z rzędu nie zdołały dobić do trzydziestu oczek.

U siebie gnieźnianie nadal są bardzo skuteczni

W zdobytych bonusach zachowano status quo. Zarówno rok temu, jak i teraz Start wygrał cztery dwumecze. W 2009 roku z: GTŻ Grudziądz, Lokomotivem Daugavpils, PSŻ Poznań i KM Ostrów. W tym sezonie z: RKM ROW Rybnik, PSŻ Poznań, GTŻ Grudziądz i Speedway Miszkolc.

Teraz przed żużlowcami Startu Gniezno runda finałowa, w której tak naprawdę ciężko im będzie odegrać znaczącą rolę. Jednak trzeba pamiętać, że dla walczących o awans zespołów właśnie punkty zdobyte na trudnym torze w Gnieźnie mogą okazać się decydujące. Dlatego z perspektywy podopiecznych Leona Kujawskiego i kibiców tego zespołu mecze u siebie są gwarantem kapitalnych emocji.

Źródło artykułu: