Sezon 2010 w wykonaniu ekip prowadzonych przez Piotra Żyto i Marka Cieślaka był raczej przeciętny. O ile czwartą lokatę zajętą przez wrocławian można przyjąć ze zrozumieniem i uznać za wynik raczej na miarę oczekiwań, o tyle zaledwie piąte miejsce obrońców tytułu nie jest powodem do dumy. Regulamin jest jednak tak skonstruowany, że nawet wzorowa jazda przez cały sezon zdaje się na nic, jeśli w decydującym momencie zabraknie szczęścia. Osłabiona Caelum Stal trafiła na będący w formie zwyżkowej Falubaz, nisko przegrała przy Wrocławskiej, by po tygodniu ku rozpaczy miejscowych kibiców polec w Gorzowie. Tytułowanie się "moralnym wicemistrzem Polski" nijak ma się do rzeczywistej pozycji w tabeli. Szóstej.
Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. No bo kto by przypuszczał, że w finale Speedway Ekstraligi znajdzie się piąta lub czwarta drużyna po rundzie zasadniczej? Można dyskutować, czy system play-off jest wspaniały, bo trzyma kibiców w niepewności i zapewnia emocje, czy też zły i niesprawiedliwy, wymagający natychmiastowych zmian. Przepisy są jednak jakie są i w ich myśl do finału wejdzie Betard WTS lub Falubaz. I to niezależnie od tego, czy w przekroju całego sezonu na medal zasługuje.
Kto ma większe szanse na awans do decydującej batalii? Naprawdę ciężko powiedzieć i nie jest to kurtuazja. Los tak dobrał pary półfinalistów, że nie ma wśród nich wyraźnego faworyta. Gdyby Falubaz mierzył się z Unibaksem Toruń, a Unia Leszno z Betardem WTS-em, kandydaci do awansu byliby bardziej wyraźni. Wszak podopieczni Jana Ząbika nie mieliby pewnie za wiele do powiedzenia na trudnym torze przy Wrocławskiej, a Jarosław Hampel i spółka raczej rozprawiliby się z Betardem. Na tym etapie rozgrywek torunianie są jednak jedyną ekipą która może (ale wcale nie musi) poradzić sobie z Unią, a wrocławianie mają wszelkie atuty w walce z Falubazem.
Przyzwyczajeni do trudnego, przyczepnego toru we Wrocławiu, zawodnicy Betardu WTS-u nie zlękną się zapewne nawierzchni przygotowanej przez Piotra Żyto i mają szansę otrzeć się o remis. A na Stadionie Olimpijskim jeźdźcy spod znaku Myszki Miki nigdy nie radzili sobie najlepiej. Zresztą w sezonie 2010 wrocławianie dwukrotnie pokonali obrońców tytułu.
Teoretycznie Falubaz jest o wiele mocniejszą ekipą niż w rundzie zasadniczej. W formie zdają się być Piotr Protasiewicz, Greg Hancock i Rafał Dobrucki, choć dwaj ostatni notują niepokojące wpadki. Nie najgorzej poczyna sobie również Fredrik Lindgren. Nie jest to co prawda ten sam "król" toru przy Wrocławskiej, co w zeszłym sezonie, ale Szwed z pewnością jest w stanie solidnie zapunktować. Dobrze w Gorzowie spisał się Grzegorz Zengota, choć warto dodać, że 8 punktów nie udałoby mu się raczej zdobyć, gdyby nie pomoc "Herbiego". Coraz solidniej punktuje Patryk Dudek, a ważne "oczka" w biegach juniorów przywozi Aleksandr Łoktajew.
Wszystko to razem daje z całą pewnością obraz ekipy silnej. Warto jednak pamiętać, że Falubaz zaledwie siedmioma punktami pokonał w dwumeczu osłabioną Caelum Stal, w której ważną rolę odgrywają tacy zawodnicy, jak (z całym szacunkiem dla nich) David Ruud, Matej Zagar, czy Tomasz Gapiński.
W niedzielę przy Wrocławskiej nie wystąpi już Ruud. Punktować na bardzo wysokim poziomie nie będzie już tylko Tomasz Gollob, ale co najmniej trójka Jason Crump - Kenneth Bjerre - Maciej Janowski. Wydatnie wspierać ich powinien Loen Madsen, który w pierwszym meczu w Zielonej Górze wypadł bardzo przekonująco i reprezentujący w przeszłości barwy klubu spod znaku Myszki Miki, Piotr Świderski.
Wbrew pozorom, gorzowska Caelum Stal (zwłaszcza osłabiona brakiem Nickiego Pedersena) wcale nie była trudniejszym rywalem niż Betard WTS Wrocław. Ba! W zgodnej opinii wielu ekspertów, Falubaz czeka w niedzielę trudniejsza przeprawa niż w lubuskich derbach. Nie będzie co prawda tak napiętej atmosfery, ale zamiast tego w miejsce gorzowskiego "teatru jednego aktora" zielonogórzanom przyjdzie się zmierzyć z drużyną z prawdziwego zdarzenia: silną i wyrównaną. Co więcej, obytą z jazdą na przyczepnym torze.
Kluczem do sukcesu lub niepowodzenia jednej i drugiej ekipy, będzie niedzielny mecz w Zielonej Górze. Wysokie zwycięstwo Falubazu pozwoli obrońcom tytułu z nadzieją oczekiwać na rewanż. Z kolei niewielka porażka w uprzywilejowanej sytuacji stawia wrocławian, którzy w konfrontacji z Falubazem atut własnego toru mają naprawdę spory. Sezon wchodzi w decydująca fazę, nikt nie będzie więc odpuszczał. Przy Wrocławskiej zapowiada się wielki mecz!
Początek spotkania Falubaz Zielona Góra - Betard WTS Wrocław w niedzielę o godzinie 17:30.
Awizowane składy:
Betard WTS Wrocław
1. Kenneth Bjerre
2. Daniel Jeleniewski
3. Piotr Świderski
4. Leon Madsen
5. Jason Crump
6. Maciej Janowski
Falubaz Zielona Góra
9. Greg Hancock
10. Grzegorz Zengota
11. Fredrik Lindgren
12. Rafał Dobrucki
13. Piotr Protasiewicz
14. Patryk Dudek
Początek spotkania: godz. 17:30
Sędzia: Wojciech Grodzki
Ceny biletów w przedsprzedaży: 40 zł normalny, 35 zł ulgowy
ZKŻ SSA informuje, że w sobotę i niedzielę ceny biletów będą o 5 zł wyższe.
Wyślij SMS o treści ZUZEL ZIELONA GORA lub o treści ZUZEL WROCLAW na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Falubaz Zielona Góra - Betard WTS Wrocław
Wyślij SMS o treści ZUZEL ZIELONA GORA lub o treści ZUZEL WROCLAW na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT.
Prognoza pogody na niedzielę (za onet.pl):
Temp. 15°C
Ciśn. 1004 hPa
Śnieg: 0.0 mm
Deszcz: 1.6 mm
Wiatr: 19 km/h
W ostatnim meczu tych drużyn, który odbył się 2 maja 2010 roku, Falubaz Zielona Góra przed własną publicznością przegrał z Betardem WTS-em Wrocław 43:47. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Kenneth Bjerre - 17. Wśród pokonanych najlepszy był Greg Hancock, który zgromadził 10 "oczek" i dwa bonusy. Więcej o meczu czytaj tutaj.