Scott Nicholls wróci na szczyt?

Ostatnie lata to dla Scotta Nichollsa pasmo nieszczęść. Brytyjczyk słabo spisywał się w lidze polskiej oraz wypadł z grona stałych uczestników cyklu Grand Prix. W ojczyźnie 32-latek jest natomiast w cieniu kolegów - Chrisa Harrisa, Lee Richardsona i Taia Woffindena.

W ubiegłym sezonie "Hot Scotta" prawie nie było widać na polskich torach z racji zaledwie trzech występów w barwach Speedway Miszkolc. Reprezentant Zjednoczonego Królestwa nie przedłużył kontraktu z węgierską ekipą i obecnie szuka nowego pracodawcy w naszej lidze. Na Wyspach urodzony w Ipswich jeździec przeniósł się natomiast z macierzystych Wiedźm do Swindon Robins, gdzie obok Simona Steada ma być liderem.

- Nigdy nie jeździłem ze Scottem, ale widziałem kilka zeszłorocznych wyścigów z jego udziałem i muszę powiedzieć, że jest to zawodnik, który zawsze dba o dobro drużyny. Wydaje mi się, że właśnie takiego lidera potrzebujemy - powiedział Simon Stead.

Rola pięciokrotnego Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii w zespole Rudzików nie będzie się ograniczać tylko do zdobywania punktów. - Jestem kapitanem, ale nie będę samodzielnie sprawował kontroli nad wszystkim. Wspólnie ze Scottem będziemy służyć pomocą młodszym kolegom z drużyny - dodał "Steady".

Swindon Robins to piąty brytyjski klub w karierze Scotta Nichollsa. 32-latek wcześniej przywdziewał kevlary Ipswich Witches, Poole Pirates, Eastbourne Eagles oraz Coventry Bees.


Scott Nicholls przed Jozsefem Tabaką

Komentarze (0)