Robert Dowhan: Przez kilka lat nie było problemów, żeby znaleźć pieniądze

W ostatnim czasie głośno jest o rozbieżnościach między oczekiwaniami finansowymi prezesa Polonii Bydgoszcz a prezydentem miasta. Jak się okazuje, podobna sytuacja jest w Zielonej Górze, a w grę wchodzą miliony złotych.

Włodarze Falubazu oczekują pomocy w wysokości 2 milionów złotych. Prezydent miasta, Janusz Kubicki ma jednak inną wizję finansowania klubu żużlowego i proponuje zakup przez miasto akcji spółki. Będzie to jednym z tematów obrad wtorkowego posiedzenia Rady Miasta. - Mam nadzieję, że zmieni się decyzja, która jest teraz. Pomoc, która była do tej pory dla różnych klubów, nie tylko Falubazu, jest najlepszą formą i dla nas, i dla drugiej strony. Dziwię się, że wszystko idzie w tym kierunku. Przez kilka ostatnich lat nie było problemów, można było znaleźć i zapisać w budżecie pieniądze - powiedział Robert Dowhan na antenie Radia Zachód.

Co się stanie, gdy władze Zielonej Góry nie przychylą się do oczekiwań prezesa? - Wiadomo, bez pomocy takiej, jak do tej pory, będzie bardzo ciężko. Nie pozwolę jednak, żeby klub upadł, żeby nie wytrzymał do końca sezonu albo nie przyniósł tyle radości, co do tej pory. Być może zadłużymy klub, ale na pewno nie pozwolimy na go zamknąć. Być może dołożymy z własnych środków, być może znajdziemy sponsorów takich, którzy pomogą nam przetrwać ten rok - zakończył prezes zielonogórskiego klubu.

Źródło: Magazyn Żużlowy Radia Zachód

Źródło artykułu: