W składzie zespołów będzie mógł występować tylko jeden zawodnik z cyklu Grand Prix. Z pewnością wpłynie to na zwiększenia oczekiwań finansowych przez żużlowców średniej klasy. - To prawda. Ale ich żądania finansowe nie będą aż takie wysokie. Powtarzam jeszcze raz: bez takich zmian, w żużel możemy się bawić maksymalnie trzy lata. Trzeba było w końcu coś zrobić, by obciąć koszty. Cztery lata temu budżet Unibaksu był o połowę mniejszy niż jest teraz. Tak to się wszystko zmieniło - powiedział Wojciech Stępniewski w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej.
Na zmianach regulaminowych ucierpi także zespół z Torunia. Aktualnie w kadrze Unibaksu znajdują się Chris Holder i Rune Holta, którzy są stałymi uczestnikami walki o indywidualne mistrzostwo świata. Do cyklu chciałby awansować również Adrian Miedziński. - Mamy sporo czasu, by dopasować się do tych rozwiązań. W końcu doprowadzimy do sytuacji, że to zawodnikom bardziej będzie zależało, by znaleźć miejsce w składzie. Do 10 miejsc będzie 15 chętnych. To obniży koszty zatrudnienia "gwiazd". A o to przecież nam wszystkim chodziło - przyznał prezes toruńskiego klubu.
Źródło: Gazeta Wyborcza