Piotr Protasiewicz: Pojedziemy na nowych tłumikach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piotr Protasiewicz jest rozczarowany brakiem solidarności środowiska żużlowego w kwestii nowych tłumików. Zawodnik Falubazu Zielona Góra uważa, że szansa na powrót do starych tłumików może pojawić się dopiero w sezonie.

Jesienią, po zakończeniu rozgrywek ligowych Piotr Protasiewicz przeprowadzał testy motocykli z myślą o kolejnym sezonie. Żużlowiec Falubazu deklarował niedawno, że poczynił spore zakupy sprzętowe. Czy można zatem stwierdzić, że nadchodzący sezon będzie szczególny dla tego zawodnika? - Nie określiłbym moich przygotowań jako jakieś specjalne. One po prostu są bardzo konkretne. Nie chcę mówić o kwotach, ale mogę zapewnić, że bardzo poważnie podszedłem do kwestii przygotowań. Wydaje mi się, że inni zawodnicy też czynią takie ruchy, jedni większe, drudzy mniejsze. Wszystko zweryfikuje rywalizacja na torze. Ja w tej chwili razem z moim teamem jesteśmy już praktycznie gotowi. Czekamy aż pogoda zrobi się łaskawsza - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Protasiewicz.

Zawodnik zielonogórskiego Falubazu przyznał, że wyniki przeprowadzonych przez niego testów mogą nie mieć żadnego znaczenia ze względu na zastosowanie nowych tłumików. - Testowałem sprzęt i różne ustawienia jesienią, ale nie wiadomo jak to wszystko będzie się zachowywało. Wchodzą nowe tłumiki i wiele może się zmienić. Nie wiadomo w tej chwili dokładnie czego możemy się spodziewać.

Zdaniem Piotra Protasiewicza wprowadzenie nowych tłumików jest już przesądzone. - Wiele razy mówiłem co sądzę o nowych tłumikach i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Teraz już nie ma o czym dyskutować. Będziemy raczej jeździli na nowych tłumikach. Trzeba się przygotować do tego co będzie, zaakceptować to i myśleć pod kątem tego, jak będzie to funkcjonowało. Nie potrafimy się jako zawodnicy zebrać wszyscy razem i temat obalić. Właśnie dlatego teraz nie ma już o czym dyskutować. Wydaje mi się, że temat nowych tłumików jest już zakończony. Pojedziemy na tych nowych "ciekawostkach". Jesteśmy od wielu lat przyzwyczajeni do tego, że podejmuje się nieracjonalne decyzje i nie pyta nas o zdanie.

W 1996 roku wielu zawodników zbojkotowało finał Drużynowych Mistrzostw Świata ze względu na obowiązek stosowania opon "bez nacięć". - Tamte opony były naprawdę niebezpieczne. Zawodnicy pojeździli na nich i wtedy zrobili konkretny szum. Tłumiki powodują mniejsze zagrożenie, aczkolwiek nikt nie zwraca uwagi na koszty, jakie pociągnie za sobą ich wprowadzenie. Dopóki sezon nie ruszy i nie zacznie coś się dziać, to będziemy musieli jechać na nowych tłumikach. Dopiero w sezonie niektórzy będą mogli pójść po rozum do głowy i wtedy będzie szansa na jakąś zmianę.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)