Mirosław Jabłoński przygotowuje się do sezonu poprzez treningi i występy w lidze hokeja na lodzie. - Przyznaję, że wyeliminowałem większość z tradycyjnych zajęć - potwierdza wskazując m.in. na regularne treningi w hali i siłowni. - W zamian za to cztery razy w tygodniu mam zajęcia z drużyną hokeja na lodzie. Do tego dochodzą też mecze w ogólnopolskiej lidze amatorów. Każdy kto chociaż raz spróbował "zabawy" w hokej na lodzie ten wie, że trzeba mieć do tego końskie zdrowie! Uważam, że w moim przypadku jest to najlepsza dostępna forma przygotowań do sezonu.
Mirosława Jabłońskiego zimą możemy spotkać... na lodowisku
Okazuje się, że koniec zimy wcale nie oznacza zakończenia rozgrywek w lidze hokeja na lodzie. - Treningi będą odbywały się także w marcu, jednakże jeśli tylko będą kolidowały mi z jazdą na crossie, bądź treningami na torze, to oczywiście z nich zrezygnuję. Poza tym koniec zimy wcale nie oznacza finiszu przygotowań. Jestem zdania, że o kondycję fizyczną należy dbać przez cały sezon, a nie tylko w czasie przerwy między rozgrywkami. Chciałbym jednocześnie podkreślić, że do sportu, który kocham przygotowuję się w sposób, który bardzo lubię. Jest to dla mnie idealne rozwiązanie. Tym bardziej, że sprawdziło się już rok temu.
Młodszy z braci Jabłońskich zdradził nam, że w drużynie hokejowej występuje w ataku: - Jestem wojownikiem, dlatego zawsze gram z przodu! Nie odpuszczam walki o żaden krążek. W drużynie jestem odpowiedzialny za strzelanie bramek, a ponadto za napieranie na rywala. Uważam, że najlepszą obroną jest atak.