Grzegorz Zengota o wypadku: Dlaczego nie opanowałem motocykla?

W ubiegłym tygodniu Grzegorz Zengota zanotował groźny wypadek na torze w Gnieźnie. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra doznał złamania kości udowej. W czwartek Zengi po raz pierwszy wypowiedział się o przyczynach wypadku.

- Na początku tego tygodnia miałem wypowiedzieć się na temat przyczyn wypadku, do którego doszło w zeszłą środę w Gnieźnie. Robię to dopiero teraz dlatego, że wcześniej nie najlepiej się czułem . Teraz jest już dużo lepiej, więc chciałem wam przedstawić mój punkt widzenia... - zapowiedział Grzegorz Zengota na łamach swojej oficjalnej strony internetowej.

Po czym wychowanek zielonogórskiego klubu dodał: - Dużo rozmyślałem na ten temat, czy to była faktycznie moja wina czy też wina nowych tłumików. Bardzo zabolało mnie to że mój trener jednoznacznie stwierdził, że wina jest tylko i wyłącznie po mojej stronie. Owszem wina jest po mojej stronie, bo to ja motocykla nie opanowałem - ale w takim razie pojawia się pytanie "dlaczego nie opanowałem?". Stało się tak dlatego, że motocykl na nowym tłumiku, na którym tego dnia jeździłem, mimo twardego i równego toru był bardzo trudny w prowadzeniu i często bywały momenty, że traciłem nad nim kontrolę. Potwierdziły się tym samym stwierdzenia innych zawodników m.in. Tomasza Golloba czy Janusza Kołodzieja, że motocykl z nowym tłumikiem jest momentami nie do opanowania. Teraz w moim przypadku jest już za późno, kosztuje mnie to sporo bólu i sezon do którego tak solidnie się przygotowywałem, przynajmniej do połowy obejrzę z trybun. Nie chciałbym aby to co dotknęło mnie, doświadczyli inni zawodnicy. Mam nadzieję że dzisiejsze zebranie "Okrągłego Stołu" przyniesie efekt i panowie którzy decydują o przyszłości tego sportu zaczną szanować nasze zdrowie, bo to dzięki nam głównie odbywa się cały ten spektakl. Wierzę, że jak wsiądę na motocykl to sprawa nowych tłumików będzie historią... - poinformował 22-latek.

Źródło: zengi.pl

Źródło artykułu: