Początek treningu punktowanego w wykonaniu Artura Czai był nieco niemrawy. 17-letni wychowanek Włókniarza rozkręcał się jednak z biegu na bieg i ostatecznie wygrał w swojej ostatniej gonitwie. Jego dorobek punktowy to 7 punktów i bonus. - Jestem zadowolony ze swojego występu, lecz mogło być lepiej, ponieważ straciłem parę punktów. Raz nawet prowadziłem w biegu, ale zostałem wyprzedzony na ostatnim okrążeniu. Trzeba jednak przyznać, że zrobili to bardziej doświadczeni zawodnicy ode mnie- przyznał junior z Częstochowy.
Co ciekawe, sztab szkoleniowy Włókniarza poinformował nas, że przed ostatnim wyścigiem, w którym brał udział Czaja, Artur obiecał, że na mecie zamelduje się pierwszy. Swoich słów nie rzucił na wiatr. - Bardzo mnie to cieszy, że udało mi się dotrzymać słowa. Czułem, że wygram, bo po prostu dobrze dopasowałem motocykl do warunków torowych i mocno skupiłem się na starcie - stwierdził skromny młodzieżowiec Włókniarza.
W treningu punktowanym w składzie ekipy spod Jasnej Góry brylowali Artiom Łaguta oraz Patrick Hougaard. Dla Artura Czai była to pierwsza okazja do poznania nowych kolegów. Jego pierwsze wrażenia są pozytywne. Szczególnie dotyczą one 20-letniego Rosjanina. - Miałem okazję rozmawiać z Artiomem i muszę przyznać, że to fantastyczny kolega. Rozmawialiśmy na wiele tematów. Poruszaliśmy te bardziej poważne jak i mniej, dużo żartowaliśmy. Z Patrickiem Hougaardem kontaktowałem się natomiast za pośrednictwem jego mechanika, ponieważ przyznam, że nie umiem dobrze języka angielskiego. Dopiero się go uczę - oznajmił uśmiechnięty Czaja.
Junior Lwów streścił w kilku słowach swoje plany na najbliższą przyszłość. - W najbliższym tygodniu mam zamiar mocno przyłożyć się do treningów w Częstochowie. Bardzo chcę odpowiednio nastroić swój sprzęt, aby był on na tyle szybki, aby umożliwił mi skuteczną rywalizację w sobotnim sparingu z Rybnikiem. Nawiasem mówiąc nie mogę się już tego doczekać - zakończył.
Artur Czaja