Ostatni raz z "jaskini lwa" tarnowianie wyjeżdżali ze zwycięstwem siedem lat temu. Dla "Jaskółek" sezon ten był historyczny, bowiem po raz pierwszy zdobyli złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
W Lany Poniedziałek minie z kolei niemal dokładnie pięć lat od ostatniej wygranej tarnowian w ekstraligowym meczu na obcym torze.
Najnowsza historia z częstochowskiego obiektu to rozdział niedokończony. Po jedenastu wyścigach gospodarze prowadzili 38:28, ale teoretycznie to goście znajdywali się w lepszej sytuacji. Częstochowianie w końcówce zawodów stracili Jonasa Davidssona i Borysa Miturskiego. Dodatkowo swoje pięć biegów odjechał już rewelacyjnie dysponowany Tai Woffinden. W dwunastej gonitwie miała wystąpić tylko para tarnowska i jeśliby dowiozła do mety wynik 5:0 przed ostatnimi trzema wyścigami przewaga Włókniarza wynosiłaby zaledwie pięć "oczek". W sukurs podopiecznym Jana Krzystyniaka przyszedł jednak deszcz i sędzia zdecydował się przerwać spotkanie.
Na poniedziałek w Częstochowie również przewidywane są opady. Czy więc goście wyciągnęli wnioski z zeszłorocznej lekcji? To się dopiero okaże, ale warto spojrzeć na dotychczasowe dokonania w świętym mieście ekipy dowodzonej przez Mariana Wardzałę.
Krzysztof Kasprzak
W ostatnich trzech sezonach widać u "Kaspera" tendencję spadkową. Mimo wszystko jego wyniki pod Jasną Górą są bardzo solidne, a średnia i tak wynosi ponad dwa punkty na wyścig. Kibice z Tarnowa życzyliby sobie zapewne, aby wychowanek Unii Leszno powtórzył wynik z 2008 roku kiedy z "Bykiem" na piersi wywalczył dla swojego macierzystego zespołu aż 16 punktów. Wtedy istniała jeszcze jednak instytucja dżokera.
Średnia wyjazd (2010): 1,65 (Ekstraliga)
Średnia w Częstochowie (2008-2010)*: 2,2
Leon Madsen
Kilka dni temu w wywiadzie dla SportoweFakty.pl Duńczyk powiedział, że lubi każdy tor w Polsce. Ten częstochowski chyba jednak bez wzajemności. W barwach Betardu Sparty Wrocław zaliczył wszystkie możliwe nieszczęścia. Łącznie z wykluczeniem za przekroczenie czasu dwóch minut i dotknięcie taśmy. Na dodatek wrocławianie za każdym razem wyjeżdżali z Częstochowy na tarczy.
Średnia wyjazd (2010): 1,31 (Ekstraliga)
Średnia w Częstochowie (2008-2010): 1,11
Bjarne Pedersen
Człowiek, który Ekstraligi do zeszłego sezonu bał się jak ognia, swój pierwszy występ po kilku latach przerwy w Częstochowie może wpisać na konto tych przyzwoitych. Po dwóch bardzo bladych meczach na początek sezonu 2011 ma sporo do udowodnienia zarówno działaczom, sponsorom jak i tarnowskim kibicom.
Średnia wyjazd (2010): 1,28 (Ekstraliga)
Średnia w Częstochowie (2008-2010): 2,00 (jeden mecz)
Martin Vaculik
Wszyscy liczyli, że już od tego spotkania będzie miał polski paszport i wspomoże biało – niebieskich na tak newralgicznej pozycji młodzieżowca. Sam z resztą szeroko o tym mówił dwa tygodnie temu po przegranej batalii ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. Niestety czas biegnie nieubłaganie, a biało - czerwonego obywatelstwa jak nie było tak nie ma. Ostatnie występy Słowaka pamiętają jednak te czasy kiedy zdobywał punkty z numerów juniorskich. Najpierw w barwach Rzeszowa 8, a potem Gdańska 6. W zeszłym roku leczył kontuzję.
Średnia wyjazd (2010): 1,65 (Ekstraliga)
Średnia w Częstochowie (2008-2010): 1,27
Sebastian Ułamek
Człowiek, który o miejscowym obiekcie wie wszystko. Jak przystało na wychowanka tego klubu potrafiłby po zmroku i z zamkniętymi oczami, bez żadnych problemów pokonać okrążenie częstochowskiego owalu. Obecny kapitan "Jaskółek" może okazać się prawdziwą skarbnicą wiedzy dla swoich partnerów z Tarnowa. Choć w zeszłym roku się to nie udało, to w tym jest szansa na poprawkę. W 2008 roku w barwach macierzystego zespołu przeciwko tarnowianom wywalczył czysty komplet 15 punktów. Sezon temu już w barwach Tauron Azotów 7 "oczek" w trzech biegach.
Średnia wyjazd (2010): 1,53 (Ekstraliga)
Średnia w Częstochowie (2008-2010): 2,75
Tadeusz Kostro nie miał okazji do startu na tym obiekcie podczas ligowych meczów tarnowskiej drużyny.
*- wszystkie wyniki dotyczą meczów rozegranych w fazie zasadniczej