Tor był bardzo dziurawy - wypowiedzi po półfinale IMP w Gorzowie

Jarosław Hampel wygrał na gorzowskim torze półfinał IMP. Drugie miejsce zajął reprezentant gospodarzy - Rune Holta, a na najniższym stopniu podium uplasował się dość nieoczekiwanie Adrian Gomólski. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi głównych aktorów wczorajszego turnieju.

Jarosław Hampel (Unia Leszno, I miejsce): Jeździło mi się całkiem dobrze. Osiągnąłem bardzo wysoką formę i chciałbym ją utrzymać do końca sezonu. Przy krawężniku utworzyły się dość spore koleiny i trzeba było bardzo uważać. W niedzielę czeka nas bardzo ciężkie spotkanie, podchodzimy do meczu z respektem dla rywala i trzeba się będzie sprężyć, by zdobyć 3 punkty.

Adrian Gomólski (Intar Lazur Ostrów, III miejsce): Cieszę się niesamowicie z pierwszego awansu do finału w swojej karierze. Zbyt wiele osób na mnie nie stawiało, ale z takiej pozycji mi się startuje najlepiej. W finale będę się starał, aby dobrze wypaść, a co z tego wyjdzie, to zadecyduje dyspozycja dnia. Dawno tutaj nie jeździłem, ale ten tor mi odpowiada. Jeszcze będę miał okazję się tutaj ścigać, gdyż przyjadę tutaj na finał MPPK.

Adam Skórnicki (PSŻ Milion Team Poznań, V miejsce): Dzisiaj nie najlepiej wychodziłem spod taśmy i musiałem nadrabiać stracone metry na dystansie. Na szczęście gorzowski tor jest stworzony do walki i można było poprawić swoją lokatę na trasie. Finał odbędzie się na torze w Lesznie, który znam bardzo dobrze. Podejdę do zawodów na luzie, a czy się uda osiągnąć tam dobry wynik? Czas pokaże.

Grzegorz Walasek (ZKŻ Kronopol Zielona Góra, VIII miejsce): Tor był bardzo dziurawy, kurzyło się strasznie i walczyłem trochę z motocyklem i trochę z torem. Najważniejszy jest awans i nie ma co tu się rozwodzić nad dzisiejszym wynikiem. Miałem trochę pecha, gdyż zatarł mi się najlepszy silnik, a czasu do przygotowania najlepszego sprzętu do następnych zawodów nie jest za wiele. Czy wyciągnę wnioski z dzisiejszego występu za miesiąc w meczu ligowym w Gorzowie? Nie wiem czemu wszyscy tak naciskają na te rozgrywki ligowe, tworząc często niepotrzebną nerwową atmosferę. Dziś były rozgrywki indywidualne, a co będzie później to na razie o tym nie myślę.

Krzysztof Słaboń (Atlas Wrocław, XIV miejsce): Dziś to była taka corrida. Walka by utrzymać się na motocyklu. Było bardzo dużo dziur, dodatkowo miałem problem z motocyklem i dlatego postanowiłem w końcówce zawodów się wycofać. Teraz pora skupić się, aby następne moje występy, czy to indywidualne, czy drużynowe były co raz to lepsze, bo na początku sezonu brakowało mi przede wszystkim objeżdżenia.

Rafał Trojanowski (PSŻ Milion Team Poznań, XV miejsce): Startowałem dziś z anginą i dlatego moja dyspozycja dziś była taka, jaka była. W biegu X prowadziłem, jednak z czasem słabłem i wyprzedził mnie "Skóra" i Adrian. Z dalszej części się wycofałem, gdyż nie czułem się na siłach, by kontynuować zawody.

Komentarze (0)