Gnieźnianin w piątkowe popołudnie razem ze swoimi kolegami z drużyny uczestniczył w treningu na ostrowskim torze. - Jestem zadowolony, bo moje dwa motocykle spisywały się bardzo dobrze. Tor był dobrze przygotowany, pasował nie tylko mi, ale i również kolegom. Najważniejsze, żeby w niedzielę tor był identyczny jak podczas piątkowego treningu - mówi 24-letni zawodnik.
W Ostrowie Wielkopolskim po kontuzji pojawił się już Władimir Borodullin, który po kilku tygodniach przerwy w startach wywarł na Gomólskim dobre wrażenie. - Można powiedzieć, że rewelacyjnie spisywał się jego sprzęt na treningu. Tylko z tego co wiem jeszcze troszkę uskarża się na ból ręki. Wspólnie z Łukaszem Sówką stanowią mocną parę młodzieżowców - powiedział Adrian Gomólski.
Wychowanek Startu Gniezno mimo dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach II ligi spędził ten czas bardzo pracowicie. Wystartował w zawodach w Niemczech i Szwecji. - Na brak jazdy nie narzekałem. Do tego dochodziły treningi w Gnieźnie. Miałem możliwość potrenowania na twardym torze. Pracowaliśmy także wspólnie z moim teamem w warsztacie. Tak więc ten wolny czas od ligi polskiej spędziłem bardzo aktywnie - mówi zawodnik ostrowskiej drużyny.
W niedzielne popołudnie ŻKS Ostrovia na własnym torze powalczy o trzecie zwycięstwo z Kaskadem Równe. - Nie ma słabych przeciwników. Trzeba w każdym biegu być mocno skoncentrowanym - puścić sprzęgło w odpowiednim momencie i jechać do przodu. Wszyscy jesteśmy pozytywnie nastawieni do tego meczu i na pewno pojedziemy po zwycięstwo - zapowiada starszy z braci Gomólskich.