Tobiasz Musielak: Muszę jeszcze dużo nad sobą pracować

Unia Leszno pokonała Betard Spartę Wrocław w meczu czwartej kolejki Speedway Ekstraligi. Byki pewnie wygrały 51:39, a 4 "oczka" oraz punkt bonusowy wywalczył dla nich Tobiasz Musielak.

"Tofeek" wielokrotnie udowadniał już, że jest żużlowcem, któremu nie brakuje zacięcia oraz waleczności. Sezon spędzony w rawickim Kolejarzu pozwolił mu na nabycie wielu doświadczeń, co procentuje w gronie zespołów ekstraligowych. W pierwszym biegu niedzielnych zawodów Musielak był zmuszony uznać wyższość Macieja Janowskiego. W swojej drugiej gonitwie po fantastycznym starcie i rozegraniu pierwszego łuku wraz z Jarosławem Hampelem zdołał przywieźć za swoimi plecami Piotra Świderskiego oraz Patryka Kociembę.

Junior leszczyńskiej Unii cieszy się z wyniku, jaki osiągnął on oraz drużyna. - Jestem zadowolony. Odjechałem dwa fajne biegi. Szkoda tylko tego trzeciego startu. Mój motocykl był w nim trochę za słaby. Miałem dobry moment startowy, ale później było już zdecydowanie gorzej.

W poprzednim sezonie Unia Leszno gromiła rywali na swym domowym torze. Można uznać, że w porównaniu do zeszłorocznych zwycięstw wyniki 51:39 jest rezultatem dość skromnym. - Cieszy nas to, że wygraliśmy spotkanie. Może spodziewano się po nas wyższego wyniku, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Wiemy, że wrocławianie dobrze radzą sobie na przyczepnych torach, dlatego wynik jest tym bardziej zadowalający. Ja muszę jeszcze dużo nad sobą pracować, między innymi nad startami, by poprawić ten element.

Po karze, jaką klub Unii Leszno otrzymał po ostatnim spotkaniu z PGE Marmą Rzeszów wielu kibiców zastanawiało się, jaką tym razem nawierzchnie przygotuje trener Roman Jankowski wraz z toromistrzem. Młody zawodnik Byków uważa, że nawierzchnia sprzyjała widowiskowej jeździe. - Jeśli chodzi o stan toru to nie bardzo mam punkt odniesienia, aby go porównywać. W poprzednim sezonie jeździłem w Rawiczu, a w tym roku startowaliśmy tu jedynie raz z Rzeszowem. Myślę, jednak, że był bez zarzutu i każdy powinien być zadowolony.

Komentarze (0)