Wychowanek Falubazu w tym sezonie wrócił jednak do pracy w dobrze dla siebie znanej funkcji. Od kwietnia tego roku jest bowiem trenerem Uczniowskiego Środowiskowego Klubu Sportowego Speedway Częstochowa. Dla Romana Tajcherta to debiut w pracy z miniżużlowcami.
- Przyznam się, że pierwszy raz pracuję z tak młodymi ludźmi. Szkoliłem już kiedyś chłopców w wieku od 14 lat wzwyż. Tutaj natomiast mam do czynienia ze znacznie młodszymi zawodnikami, bo w wieku zaledwie 10-12 lat. Ważne jest jednak dla mnie to, iż ich rodzice są mi przychylni. W końcu widzę, że mi zaufali. Nasza współpraca jak na razie układa się więc wyśmienicie. Po prostu atmosfera w Częstochowie jest bardzo fajna - ocenił swój pierwszy miesiąc pracy w częstochowskim klubie.
W ostatnią sobotę Tajchert musiał sprawdzić się w kolejnej nowej dla siebie roli. Tego dnia znalazł się on wszak w komisji egzaminu na certyfikat MŻ, który odbył się na minitorze przy ulicy Brzegowej w Częstochowie. - Jako członek komisji jestem zadowolony z tego, że wszyscy chłopcy zdali ten egzamin i dzięki temu automatycznie stali się zawodnikami miniżużla. Jakimi jeźdźcami będą w przyszłości, zależy teraz przede wszystkim od nich. Zdobyte przez nich certyfikaty dają im przepustkę do dalszej wytężonej pracy. Teraz będą mogli startować bowiem w mistrzostwach Polski, a być może któryś z nich dojdzie do jakiejś międzynarodowej imprezy miniżużlowej i tam pokaże się z dobrej strony - zakończył 55-latek.