Patryk Pawlaszczyk: Arbiter pokazał, jak można nieudacznie prowadzić zawody

W niedzielę Speedway Wanda Kraków uległa na własnym stadionie ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Liderem krakowian był Patryk Pawlaszczyk, który wrócił na tor po kontuzji obojczyka.

Jednak słabiej spisali się pozostali zawodnicy zespołu z Grodu Kraka. - Zawiodła mnie dzisiaj nie tylko postawa kolegów, ale również postawa sędziego tych zawodów, Pana Michała Steca. Moim zdaniem podejmował dziś kompletnie niezrozumiałe decyzje. Według mnie arbiter pokazał, jak można nieudacznie prowadzić zawody i to już nie pierwszy raz mu się zdarza. Zarówno jego sędziowanie, jak i postawa w ogóle pozostawiają wiele do życzenia i z profesjonalizmem nie mają chyba zbyt wiele wspólnego - przyznał zawodnik w wypowiedzi dla Dziennika Polskiego.

W kolejnym meczu drugoligowi żużlowcy będą musieli używać nowych tłumików. - Miałem przed sezonem założony nowy tłumik, ale nie było mi dane zacząć na nim trenować, bo okazało się, że w końcu jednak w Polsce będziemy startować na starych i tym samym nowy poszedł w odstawkę. Będziemy musieli na nich potrenować, dostroić silniki i jechać, choć według mnie i zdaniem znacznej większości chłopaków to straszne dziadostwo. Poza tym jeżdżąc na nowych tłumikach, trzeba bardzo uważać i przede wszystkim tory muszą być inaczej przygotowywane. Trzeba zapomnieć o przyczepnych nawierzchniach takich, jakie do tej pory robione były na większości polskich torów - stwierdził Pacio.

Źródło: Dziennik Polski

Źródło artykułu: