Piotr Pawlicki senior: Rok karencji byłby utratą wszystkiego

Bracia Przemysław i Piotr Pawliccy w sezonie 2011 reprezentują barwy Stokłosa Polonii Piła. O karierze niezwykle utalentowanych synów dla portalu SportoweFakty.pl opowiada ich ojciec Piotr Pawlicki senior.

W meczu siódmej kolejki polskiej II ligi żużlowej Lubelski Węgiel KMŻ niespodziewanie uległ na własnym torze Stokłosa Polonii Piła. Liderami zespołu z Piły byli bracia Przemysław i Piotr Pawliccy, a z ich postawy niezwykle dumny był ojciec Piotr Pawlicki senior.

- Było ciężko, baliśmy się tego meczu. Lubelski Węgiel KMŻ jest dobrym klubem, posiadającym świetnych zawodników. W tej chwili wszyscy powinni bać się Polonii - mówi były żużlowiec.

Przemysław i Piotr Pawliccy po zawirowaniach dotyczących startów w Unii Leszno oraz innych klubach Speedway Ekstraligi, niespodziewanie dołączyli do drugoligowego zespołu Stokłosa Polonii Piła. Piotr Pawlicki senior uważa, że decyzja o przejściu do drugoligowej ekipy z Piły była słuszna i pomoże jego synom rozwijać żużlowe umiejętności.

- Bardzo cieszymy się z możliwości startowania w Pile moich synów, już któryś raz z rzędu za to dziękuję panu Stokłosie i zarządowi Polonii. Wiadomo, że dla młodych chłopaków rok karencji, nad czym się zastanawialiśmy w pewnym momencie, byłby utratą wszystkiego. Zawodnicy z Ekstraligi, nie mówiąc już o tych z Grand Prix, mają złe zdanie o II lidze, ale dzisiaj nie ma sytuacji takiej, jak w czasach, kiedy ja jeździłem. To były inne lata, w tej chwili praktycznie każdy ma wyrównany sprzęt, nie jest nigdzie łatwo i każdy punkt jest ciężko zapracowany i wyciągnięty z toru - uważa ojciec młodych żużlowców.

Zanim bracia Pawliccy trafili do Piły, nie mieli możliwości ligowego ścigania się. Młodzi zawodnicy nie doszli do porozumienia z macierzystym klubem - Unią Leszno, a zarząd leszczyńskiego klubu nie chciał pozwolić na ich jazdę w innym z ekstraligowych zespołów. Ojciec zawodników uważa, że zarzuty klubu z Leszna o zbyt wysokie wymagania finansowe Pawlickich nie są zgodne z prawdą.

- Wiadomo za jakie pieniądze jeździ się w drugiej lidze, więc teraz pozdrawiam tych ludzi z Unii Leszno, między innymi pana Igielskiego, którzy twierdzili, że Przemek i Piotrek chcieli takich pieniędzy, jak na przykład Hampel. Nigdy nie było takich rzeczy. W tej chwili mam nadzieję, że ci panowie ugryzą się w język, bo oni trzymają kciuki za co innego, ale my jesteśmy z Bogiem i on nad nami czuwa. Jedziemy w Pile do końca sezonu, chcemy awansować do I ligi, a co dalej będzie, to się okaże - kończy Piotr Pawlicki senior.

Źródło artykułu: