Leszczynianie po raz pierwszy od kilku lat nie byli faworytem w spotkaniu z zielonogórską drużyną. Przetrzebiona kontuzjami Unia musiała radzić sobie stosując zastępstwo zawodnika w miejsce kontuzjowanego Damiana Balińskiego. Byki pokazały jednak, że nadal są zespołem, z którym trzeba się liczyć.
Adam Skórnicki w meczu przeciwko wicemistrzom Polski zdobył 4 punkty oraz 2 bonusy. Jak dotychczas jest to najlepszy wynik, jaki udało się osiągnąć leszczynianinowi w tym sezonie. - Wynik przyzwoity. Myślę, że dwa ostatnie biegi pojechałem dość dobrze. Szkoda trochę tych wcześniejszych startów, taki jest jednak żużel, więc muszę cieszyć się z tego co mam.
"Skóra" nie uważa, by powodem dla którego nie udało mu się zdobyć punktów w pierwszych dwóch biegach było słabe przygotowanie kondycyjne. - Z moją formą nie jest najgorzej, o czym świadczy fakt, że udało mi się zdobyć punkty w końcówce spotkania. W ekstralidze trzeba być bardzo czujnym i nie popełniać błędów.
Zawodnik Byków w 2 ostatnich biegach wystartował na motocyklach Jarosława Hampela, na których spisywał się zdecydowanie lepiej niż na własnych maszynach. - Faktycznie była różnica w sprzęcie moim i Jarka, co chyba było widać na torze. Cały czas walczę z silnikami. Doszły nowe tłumiki, przez co zwiększyła się temperatura sprzętu. Wszystko się zmienia i trzeba być ciągle czujnym. Łatwo się w tym wszystkim pogubić.
Adam Skórnicki nie jest fanem wprowadzenia w polskiej lidze nowych tłumików, które zdaniem wielu mają zły wpływ na silniki maszyn żużlowych. - Nie chcę tego nawet komentować. Może wprowadźmy jeszcze do żużla hamulce albo kwadratowe koła, bo takie mamy widzimisię.
"Skóra" przed meczem z Falubazem