Mecz na stadionie imienia Alfreda Smoczyka był szalenie emocjonujący. Osłabiona kontuzjami Unia Leszno robiła wszystko co mogła, aby wygrać z liderami tabeli. Zawodnicy zapowiadali, że zwycięstwo zadedykują Leigh Adamsowi, który w ubiegłym tygodniu uległ bardzo poważnemu wypadkowi i przebywa w australijskim szpitalu.
"Zengi", mimo przegranej swojej drużyny, był podekscytowany widowiskiem, jakie na "Smoku" zgotowali kibicom zawodnicy obu ekip. - Mecz był bardzo fajny, dużo się działo, było dużo walki. Szkoda tylko tego ostatniego biegu. Prowadziliśmy przez niemal całe spotkanie, a 15. wyścig pokrzyżował nam plany. Unii są jednak te punkty dużo bardziej potrzebne niż nam. My już mamy miejsce w play-offach zagwarantowane, a te 2 "oczka" z pewnością podciągną leszczynian w tabeli. Unia ma w tym roku dużo problemów. Liczne kontuzje zawodników z podstawowego składu, do tego ten tragiczny wypadek Leigh Adamsa. Myślę, że bardzo potrzebowali tej wygranej.
Wychowanek zielonogórskiego klubu przed rozpoczęciem sezonu uległ kontuzji i jak dotąd nie miał okazji do zaprezentowania się kibicom w spotkaniu ligowym. Zawodnik zapowiada, że niebawem wróci na tor, choć nie potrafi podać daty pierwszego występu. - Ciężko ogląda się zawody z parkingu, nie mogąc w nich wystąpić. Myślę jednak, że już niebawem wejdę do składu i będę mógł zdobywać punkty dla swojego zespołu. Chciałbym na początku lipca wrócić do ścigania, ale to się jeszcze okaże. Jeżeli będę w stu procentach sprawny i do tego będę się dobrze czuł, to na pewno wrócę do drużyny.
Falubaz Zielona Góra bardzo dobrze prezentuje się w obecnym sezonie i jest typowany jako jeden z pewniaków do występu w finale DMP 2011. Grzegorz Zengota przypomina jednak, że do meczów o medale jeszcze daleka droga. - Mecz z Unią pokazał, że nie jesteśmy żadnymi pewniakami i też możemy stracić punkty z mocno osłabionym Lesznem. Tak czy owak nadal uważam, że jesteśmy bardzo mocni i dalej będziemy się liczyć w walce o najwyższe cele. Gdybym miał wybierać wymarzony finał, to myślę, że derby ziemi lubuskiej byłyby bardzo ciekawe, ale również powtórka z zeszłego roku byłaby bez wątpienia fantastycznym widowiskiem. To moje dwa typy.
Grzegorz Zengota zapowiada powrót do składu Falubazu