Tomasz Gollob: Lubię tu startować

 / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
/ Na zdjęciu: Tomasz Gollob

- Jeśli ktoś myśli, że obrona Drużynowego Pucharu Świata będzie łatwym zadaniem, bardzo się myli. Przeciwnicy są silni począwszy już od leszczyńskiej eliminacji, gdzie walczyć trzeba będzie przede wszystkim z Australijczykami – mówi Tomasz Gollob, kapitan reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w najbliższą sobotę na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie Polacy staną do walki o awans do finału Drużynowego Pucharu Świata. Obok gospodarzy w imprezie wystartują Australijczycy, Rosjanie i Węgrzy. To właśnie ekipa z Leigh Adamsem i Jasonem Crumpem na czele będzie głównym rywalem Krzysztofa Kasprzaka, Rune Holty, Tomasza Golloba, Jarosława Hampela i Wiesława Jagusia.

Leszczyńska eliminacja o niczym jeszcze nie przesądza. Zwycięzca zapewni sobie co prawda udział w finale, ale kolejna ekipa będzie miała szansę na to samo w barażu. Historia pokazuje, iż korzystnie jest wystartować w zawodach barażowych, które umożliwiają na dwa dni przed wielkim finałem rozpoznanie nawierzchni toru, na którym jest on rozgrywany.

Polacy bronią tytułu, a pretendentami do jego zdobycia są zwłaszcza Duńczycy, których do walki poprowadzi mistrz świata Nicki Pedersen.

- Duńczycy będą z pewnością bardzo trudni do pokonania. Czeka nas ciężka walka, ale jesteśmy dobrej myśli. Eliminacja w Lesznie zapowiada się ciekawie. Ja sam przyznaję, iż bardzo lubię tu startować. Co będzie potem, zobaczymy – powiedział Tomasz Gollob.

Oprócz Polaków i Duńczyków o najwyższym stopniu podium marzą też Australijczycy. Przed rokiem musieli zadowolić się dopiero trzecią pozycją, która z pewnością nie spełnia ambicji wojowniczych "Kangurów". Nie można również lekceważyć Szwedów potrafiących zaskoczyć przeciwników.

Źródło artykułu: