Grzegorz Zengota: Muszę zbierać pierwsze szlify po kontuzji
Grzegorz Zengota całkiem udanie zainaugurował sezon 2011. Powracający po kontuzji zielonogórzanin w środowym meczu z PGE Marmą zdobył 7 punktów, a jego Stelmet Falubaz niespodziewanie zaledwie zremisował z beniaminkiem Speedway Ekstraligi.
Jakub Sobczak
- Na pewno mogłoby być lepiej, aczkolwiek uważam, że zawody mogę zaliczyć do udanych, bo po takiej kontuzji i takiej przerwie wygrać pierwszy bieg to jest coś. Szkoda dwóch następnych biegów, bo była szansa na zdobycie jeszcze dwóch czy trzech punktów. Koledzy nie mieli jednak sentymentów i pojechali ze mną pod sam płot. Ale to jest Ekstraliga i tak się jedzie. Muszę się trochę przyzwyczaić i jechać podobnie, to myślę, że tych punktów będę dokładał coraz więcej. Zdobyłem 7 "oczek". Szczerze mówiąc, nie było źle, aczkolwiek chyba "ZZ-tka" przynosiła nam więcej punktów. Brakło nam dziś punktów, bo remis nam się w tym roku nie zdarzył i w zasadzie wszystkie spotkania wygraliśmy. Dziś te punkty zostały gdzieś pogubione. Być może to przez te dwa moje nieudane wyścigi. Muszę jednak zbierać te pierwsze szlify po kontuzji. Musicie dać mi troszeczkę czasu. Na pewno z każdym wyścigiem będę czuł się lepiej. Mam nadzieję, że dzięki temu tych moich punktów będzie coraz więcej. Widać, że kontuzja nie pozostawiła po sobie jakichś głębokich znaków, bo potrafię jechać w kontakcie. Starty też mam. Pierwszy wyścig wygrałem, więc jest ok. Tylko tak jak mówię, więcej obycia z motocyklem, więcej jazdy i ślady po kontuzji zostaną całkiem zagrzebane - powiedział po meczu Stelmet Falubaz - PGE Marma Grzegorz Zengota.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>