Piotr Protasiewicz: Chyba nie doczekam takiego momentu, że tyle oklasków otrzymam na torze w Gorzowie
Osiem punktów w czterech startach zdobył Piotr Protasiewicz w finale Drużynowego Pucharu Świata. Polska zajęła pierwsze miejsce, dzięki czemu radość zawodnika była niezmierna. Jak ocenił ten turniej? Czy był zadowolony ze swojego występu?
Ewelina Bielawska
- Pokazałem niedowiarkom, że jestem dobrym zawodnikiem. Był taki moment ze troszeczkę nam nie szło na początku, może wynikało to ze złych ustawień bądź pól startowych, gdyż chociażby pole pierwsze nie było tym razem dobre. Później mieliśmy już lepsze pola, po drugiej serii mieliśmy zebranie i ruszyło się wszystko do przodu. Od połowy zawodów byliśmy już mocną drużyną - powiedział po zawodach zawodnik.
Polacy na początku zawodów spisywali się słabo i po pierwszej rundzie z 6 punktami na koncie zajmowali trzecie miejsce. Co działo się w boksie reprezentacji polskiej w tak kryzysowej sytuacji? - Nasza siła tkwi w jedności. Szybko wyciągnęliśmy wnioski ze swoich słabych biegów, z czasem szybko to poprawiliśmy na torze. Praktycznie już w połowie zawodów popełnialiśmy coraz mniej "byków", także moim zdaniem odjechaliśmy świetne zawody. Po każdej serii mieliśmy narady. Wiedzieliśmy po pierwszej serii, że musimy poczynić jakieś zmiany, bo nie jechaliśmy najlepiej. Zmieniałem motocykl w trakcie zawodów, ale to akurat tutaj nic się nie działo w tym temacie. Nie trafiłem z motocyklem w pierwszym biegu, stąd te korekty. Chciałem podziękować mojemu teamowi, który dzielnie ze mną pracował i ustawił mi tak dobrze ten motor - powiedział Protasiewicz.
Zawodnik od drugiego biegu imponował niezwykle szybkimi startami. - Sprzęt pasował mi naprawdę super, stąd starty rzeczywiście miałem dobre. Na trasie motocykl niezwykle się rozpędzał co umożliwiało mi wygrywanie biegów z dużą przewagą .
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>