- To jest pomysł promujący przede wszystkim rozwój młodych chłopaków. Z roku na rok będziemy mieli ich coraz więcej i będą coraz lepsi. I chodzi tu głównie o to, żeby - nazwę to brzydko - produkować własną kadrę, a nie wspomagać się zawodnikami z zagranicy, co docelowo będzie dużo tańsze, jeśli rozważamy to przez pryzmat pieniędzy. Co do tego, czy ktoś ma trzy biegi, czy też sześć, to jest to kwestia dyskusyjna. Część lepszych juniorów ma o to pretensje, ale taki został uchwalony regulamin i nic się nie da z tym zrobić. Zresztą, jak młodzieżowiec jest naprawdę dobry, to może pojechać za seniora. Maciek Janowski zawsze sobie spokojnie te pięć czy sześć wyścigów objeżdża - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.
Pojawiły się głosy, że obowiązek startu w lidze dwóch polskich juniorów (przy czym niemal w każdej drużynie tym drugim młodzieżowcem jest bardzo mało doświadczony zawodnik u progu swojej kariery) wpływa na obniżenie poziomu sportowego ligi. Juniorzy punkty bardzo często zdobywają tylko na sobie nawzajem, czasem nawet nie włączając się do walki z seniorami. - Juniorzy są już coraz lepsi i to zaprocentuje za rok. Oni muszą jeździć z najlepszymi zawodnikami na świecie, żeby próbować im dorównać, a nie rywalizować tylko i wyłącznie między sobą. Te wszystkie imprezy juniorskie, które mamy wcale nie przyczyniają się do rozwoju młodzieżowców. Chodzi tu o konkurowanie z najlepszymi. Mamy przecież takie nazwiska, jak Adamczewski czy Musielak z Leszna, Strzelec i Rogowski w Zielonej Górze, Bartek Zmarzlik w Gorzowie, Emil Pulczyński w Toruniu, który w zeszłym sezonie pojechał tylko jeden pełen mecz, a poza tym brał udział tylko w jednym biegu. Teraz lepiej sobie radzi i ma na koncie kilku zawodników z Grand Prix przywiezionych za plecami. Oni wszyscy wypłynęli dzięki temu przepisowi o konieczności startu dwóch polskich juniorów. To głównie o to chodzi. Moim zdaniem nie ma co narzekać na poziom sportowy, ale zwróćmy uwagę na kibiców, którzy bardzo żywiołowo i radośnie reagują jak ich młody chłopak zdobywa jakieś punkty w lidze - zakończył prezes Unibaksu Toruń.
Zdaniem Wojciech Stępniewskiego przepis o dwóch polskich juniorach w składach ekstraligowych drużyn pozytywnie wpływa na ich rozwój