Betard Sparta Wrocław spisuje się w drugiej części sezonu słabiej niż na początku. O ocenę wyników zespołu na tym etapie rozgrywek poprosiliśmy Tomasza Jędrzejaka. - Na wyjazdach cały czas podejmowaliśmy walkę z silnymi drużynami. W Gorzowie byliśmy nawet bliscy zdobycia punktu bonusowego. Nie było więc pod tym względem najgorzej. Szkoda, że nie wiodło nam się z kolei na własnym torze. Wysoko przegraliśmy z Lesznem. Unia przyjechała do nas bardzo zmotywowana i była po prostu lepsza. Zwycięstwo w meczu z Toruniem było w pewnym momencie na wyciągnięcie ręki. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo mielibyśmy dzięki temu awans do play-off w kieszeni. W tej chwili nasza sytuacja jest pod tym względem skomplikowana. Nasza drużyna nie jest złożona z wielkich gwiazd. Zdarzają nam się słabsze mecze. Żeby wygrać mecz musimy wszyscy stanąć na wysokości zadania i solidnie zapunktować. Nie ma miejsca na pomyłki - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Niedzielny mecz w Tarnowie zadecyduje o tym, czy wrocławianie awansują do rundy play-off. Tomasz Jędrzejak jest świadomy, że jego zespół stanie przed bardzo trudnym zadaniem. - To jest sport i wszystko może się wydarzyć. Tarnowianie już cieszą się z awansu i są pewni wygranej, ale my jedziemy tam po zwycięstwo i zapewniam, że uderzymy od pierwszego biegu. Zobaczymy, która drużyna znajdzie się w pierwszej szóstce. Na tą chwilę tarnowianie stanowią zupełnie inną drużynę niż na wcześniejszych etapach rozgrywek. Cały ich zespół oprócz młodzieżowców jedzie wyśmienicie. My z kolei mamy w składzie jednego z najlepszych juniorów na świecie. Będzie nam niezwykle trudno wygrać na ich torze. Nawet najsilniejsze zespoły w lidze nie miałby tam tak łatwo jak na początku sezonu. Różne rzeczy się jednak zdarzały. Pojedziemy tam walczyć z całych sił. Być może dopisze nam odrobina szczęścia i uda nam się awansować do play-off - mówi zawodnik Betardu Sparty.
Tomasz Jędrzejak był w 2010 roku żużlowcem tarnowskiej drużyny. Mimo to, zawodnik nie uważa tamtejszego toru za jeden ze swoich ulubionych. - Nie byłem zadowolony z żadnego z ubiegłorocznych występów na tym obiekcie. Wygrane biegi przeplatałem zerami. Ten tor nigdy nie należał do moich ulubionych, mimo że jeździłem na nim cały rok. Żeby dobrze zapunktować będę musiał być optymalnie spasowany. Wcale nie będzie o to łatwo, ale damy z siebie wszystko. Jeśli uda nam się dobrze zacząć to gospodarze będą postawieni w bardzo stresującej sytuacji. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie.