Innego scenariusza niż zwycięstwo podbudowanych sukcesem w Rzeszowie zielonogórzan chyba nikt sobie nie wyobrażał, ale mało kto spodziewał się, że PGE Marma tak łatwo odda pole gospodarzom. Goście na torze przy ulicy Wrocławskiej byli na tyle bezradni, że w całym spotkaniu wygrali indywidualnie zaledwie trzy razy. Drużynowo udało im się tylko kilka razy zremisować. We wszystkich pozostałych odsłonach góra byli miejscowi.
Wielka w tym zasługa fenomenalnie dysponowanych Jonasa Davidssona i Patryka Dudka. Obaj udowodnili, że świetny występ w Rzeszowie nie był jedynie dziełem przypadku i ich forma (a w zasadzie nie tyle ich, co sprzętu) zdecydowanie poszła w górę. Bardzo wymowne było zwłaszcza podwójne zwycięstwo tej dwójki nad Jasonem Crumpem w ostatnim biegu. Jeśli Dudek i Davidsson utrzymają taką dyspozycję do końca sezonu, mistrzowskie aspiracje zielonogórzan sprzed sezonu być może wcale nie będą musiały zostać odłożone na przyszłe lata. - Moja doskonała postawa w tym meczu to oczywiście zasługa silników, wszystko mi dzięki temu sprzyja. Żartują, że to też zasługa obecności mojej mamy na tym pojedynku. Mama była pierwszy raz w Polsce, mi udało się dobrze wystąpić. To może i poszło w parze - stwierdził po meczu Jonas Davidsson.
Druga linia Stelmet Falubazu spisała się znakomicie, ale również liderzy nie zawiedli. Piotr Protasiewicz w czterech wyścigach zdobył komplet 12 punktów, Andreas Jonsson przywiózł 11 "oczek" i 3 bonusy, a Greg Hancock mimo awarii silnika w ostatnim swoim starcie zdołał przywieźć z bonusami 10 punktów. Na wyróżnienie zasługuje również Kacper Rogowski, zastępujący kontuzjowanego Adama Strzelca. "Roguś" zaimponował wielką walecznością i miłą dla oka jazdą, zdobywając ostatecznie 3 punkty i bonus. Na tle swoich kolegów nieco słabiej wypadł Grzegorz Zengota, który zdobył tylko 5 punktów i bonus, ale w ostatnim swoim biegu przywiózł na 5:1 dobrze dysponowanego w niedzielę Rafała Okoniewskiego. Po zakończeniu spotkania "Zengi" ambitnie sprawdzał jeszcze swoje motocykle na torze.
W ekipie rzeszowskiej na próżno szukać kogoś, kogo z czystym sumieniem można by pochwalić. Jason Crump przywiózł 11 punktów w sześciu biegach, co jak na zawodnika tej klasy nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem. Nieźle spisał się również Rafał Okoniewski, choć i on nie ustrzegł się kilku wpadek. 10 "oczek" i bonus to jednak nie najgorsze zakończenie ligowego sezonu w Polsce. Wszyscy pozostali zawodnicy PGE Marmy pojechali bardzo słabo. Dość powiedzieć, że aż trzech rzeszowian zawody zakończyło z zerowym dorobkiem punktowym, a uczestnik cyklu Grand Prix, Chris Harris zdobył tylko 6 "oczek".
- Pozostaje nam pogratulować gospodarzom. Miejmy nadzieję, że kolejne spotkania będą tak wygrywali jak i z nami. W naszej drużynie praktycznie pojechało tylko dwóch zawodników, potem był Lampart i daleko nic. Jak spojrzymy na statystyki to w pierwszej dwudziestce mamy tylko jednego zawodnika, stąd nie bądźmy zdziwieni z drugiej strony - powiedział po meczu trener rzeszowian, Dariusz Śledź.
Pod względem sportowym niedzielny mecz, jak to zwykle w Zielonej Górze bywa, nie był zbyt porywającym widowiskiem. Kibiców rozgrzać mogła tylko ambitna i waleczna postawa Jonssona i Crumpa. Ładnie jeździli również zielonogórscy juniorzy, Dudek i Rogowski. Generalnie w spotkaniu nie było raczej wyścigu, do którego z rozrzewnieniem i sentymentem będzie się wracać po latach, by przypomnieć sobie niesamowite emocje z nim związane…
Co teraz? PGE Marma raczej na sto procent zakończyła już sezon ligowy, choć biorąc pod uwagę dwa wyjazdowe zwycięstwa w pozostałych meczach pierwszej rundy fazy play-off rzeszowianie teoretycznie mają jeszcze szanse na lucky losera. Zielonogórzanie czekają z kolei na półfinałowego rywala. O tym, kto nim będzie dowiemy się dopiero za tydzień, po zakończeniu spotkań w Gorzowie i Toruniu.
Warto dodać, że mecz oglądały siatkarki reprezentacji Polski, które w niedzielę zakończyły swój udział w trzydniowym turnieju World Grand Prix w Zielonej Górze. Po spotkaniu dziewczyny wyszły do publiczności i zostały bardzo ciepło przyjęte przez kibiców z Winnego Grodu.
Stelmet Falubaz Zielona Góra - PGE Marma Rzeszów 60:30
PGE Marma Rzeszów - 30
1. Chris Harris - 6 (2,1,0,1,2)
2. Maciej Kuciapa - 0 (0,0,-,d)
3. Rafał Okoniewski - 10+1 (3,2,2,1*,1,1)
4. Lee Richardson - 0 (0,0,-,0)
5. Jason Crump - 11 (2,3,2,1,3,0)
6. Dawid Lampart - 3+2 (1,1*,0,0,1*)
7. Łukasz Kret - 0 (0,-,0)
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 60
9. Greg Hancock - 8+2 (3,1*,3,1*,0)
10. Grzegorz Zengota - 5+1 (1,2,0,2*)
11. Andreas Jonsson - 11+3 (1*,3,2*,2*,3)
12. Jonas Davidsson - 12+1 (2,2*,3,2,3)
13. Piotr Protasiewicz - 12 (3,3,3,3,-)
14. Patryk Dudek - 9+1 (3,1,3,2*)
15. Kacper Rogowski - 3+1 (2*,0,1)
Bieg po biegu:
1. (62,03) Dudek, Rogowski, Lampart, Kret 5:1
2. (61,31) Hancock, Harris, Zengota, Kuciapa 4:2 (9:3)
3. (60,54) Okoniewski, Davidsson, Jonsson, Richardson 3:3 (12:6)
4. (60,40) Protasiewicz, Crump, Lampart, Rogowski 3:3 (15:9)
5. (61,31) Jonsson, Davidsson, Harris, Kuciapa 5:1 (20:10)
6. (60,28) Protasiewicz, Okoniewski, Rogowski, Richardson 4:2 (24:12)
7. (60,94) Crump, Zengota, Hancock, Lampart 3:3 (27:15)
8. (60,91) Protasiewicz, Okoniewski, Dudek, Harris 4:2 (31:17)
9. (60,31) Hancock, Crump, Okoniewski, Zengota 3:3 (34:20)
10. (61,00) Davidsson, Jonsson, Crump, Kret 5:1 (39:21)
11. (60,95) Protasiewicz, Zengota, Okoniewski, Kuciapa (d4) 5:1 (44:22)
12. (61,68) Dudek, Jonsson, Harris, Lampart 5:1 (49:23)
13. (61,34) Crump, Davidsson, Hancock, Richardson 3:3 (52:26)
14. (61,56) Jonsson, Harris, Lampart, Hancock 3:3 (55:29)
15. (61,60) Davidsson, Dudek, Okoniewski, Crump 5:1 (60:30)
Sędzia: Andrzej Terlecki
NCD: w 6. biegu uzyskał Piotr Protasiewicz - 60,28
Widzów: 12 000
Startowano wg I zestawu