Zawody na Półwyspie Jutlandzkim będą dziewiątą z jedenastu odsłon tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata. "Toninho" w chwili obecnej w klasyfikacji przejściowej czempionatu jest jedenasty, jednak udział w przyszłorocznej serii zapewnił sobie wygrywając 20 sierpnia Grand Prix Challenge w Vetlandzie. - Myślę, że jestem w stanie kontynuować dobrą passę i uzbierać sporo punktów. W cyklu wszyscy są szybcy, ale ostatnimi czasy znakomicie czuję się na torze. Muszę jeszcze tylko poprawić starty - powiedział Lindbaeck.
Do ósmego w tabeli mistrzostw Kennetha Bjerre Szwed traci 12 oczek. Gdyby urodzonemu w Brazylii reprezentantowi Trzech Koron udało się zakończyć rywalizację w pierwszej ósemce, to stałym uczestnikiem przyszłorocznej serii byłby również czwarty w Vetlandzie Martin Vaculik. - Tory, na których odbędą się najbliższe turnieje są bardzo fajne. Dam z siebie wszystko i już nie mogę się doczekać kolejnych zawodów - dodał 26-latek.
Przypomnijmy, że w klasyfikacji przejściowej cyklu prowadzi Greg Hancock (117 pkt.) przed Jarosławem Hampelem (100 pkt.) i Andreasem Jonssonem (92 pkt.). W ubiegłym sezonie w Vojens zwyciężył aktualny IMŚ Tomasz Gollob.
Antonio Lindbaeck w Vojens znów chce błyszczeć