Derbom Ziemi Lubuskiej jak zwykle towarzyszyła napięta atmosfera. Prezesi obu klubów docinali sobie i zarzucali brak znajomości regulaminu, spierali się o nowy termin, a zielonogórscy kibice martwili się, czy w meczu pojedzie Greg Hancock, który na nieregulaminowo przygotowanym torze w Gorzowie doznał kontuzji kolana. Ostatecznie okazało się, że Amerykanina zabraknie w środę w barwach klubu spod znaku Myszki Miki. Nie da się ukryć, że tylko najwięksi optymiści z Winnego Grodu po tej informacji byli pewni swego. Stelmet Falubaz miał do odrobienia aż osiem punktów z pierwszego, przerwanego po ósmym biegu, meczu w Gorzowie. Bez lidera klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix wydawało się to dość trudne do zrobienia.
Okazało się natomiast, że stratę z Gorzowa zielonogórzanie odrobili już po… trzecim biegu. Początek spotkania był piorunujący w wykonaniu podopiecznych Marka Cieślaka. Szkoleniowca Stelmet Falubazu naprawdę trzeba pochwalić za bardzo dobre przygotowanie toru, który był regulaminowy, pozwalał na w miarę ciekawą walkę, stanowił atut gospodarzy i sporą zagadkę dla gości. Zielonogórzanie spotkanie rozpoczęli z wysokiego C, po czterech wyścigach prowadząc już 19:5. Później, poza kilkoma wyskokami jeźdźców prowadzonych przez Czesława Czernickiego, zielonogórzanie odskakiwali swoim rywalom lub trzymali wyniku. W konsekwencji żółto-biało-zieloni już po trzynastym biegu byli pewni awansu do finału.
W Caelum Stali na największe słowa pochwały zasłużył Matej Zagar, któremu wyraźnie podpasowała nawierzchnia przygotowana na środowe spotkanie. Słoweniec zdobył aż 13 punktów i praktycznie jako jedyny nawiązywał równorzędną walkę z liderami klubu spod znaku Myszki Miki. Nienajlepiej spisał się zdobywca 8 "oczek" Nicki Pedersen, a nad występem Nielsa Kristiana Iversena, Hansa Andersena oraz dwójki gorzowskich juniorów najlepiej spuścić zasłonę milczenia.
Bez rewelacji wypadł również Tomasz Gollob. Kapitan gorzowian po bardzo niemrawym początku (po swoich dwóch pierwszych biegach Gollob i Pedersen mieli łącznie tyle samo punktów co… Adam Strzelec) przebudził się i zaczął punktować tak, jak należy od niego oczekiwać. Inna sprawa, że Indywidualny Mistrz Świata mógłby zdobyć więcej punktów, gdyby nie bezsensowne zachowanie w ósmym biegu. Jadący po trzy punkty Gollob postanowił… lewą nogą zablokować zbliżającego się do niego Piotra Protasiewicza. Zrobił to tak niefortunnie, że podbiło mu motocykl do góry, musiał bardzo mocno zwolnić i spadł na czwarte miejsce.
- Wiele rzeczy złożyło się na wynik jaki był. Po pierwsze jedynie osiem biegów odjechaliśmy na własnym torze przez burzę w Gorzowie, po drugie zadecydowała o tym postawa Nielsa Kristiana Iversena i Hansa Andersena w Zielonej Górze. Gospodarze byli mocniejsi, to wszystko - stwierdził po meczu Czesław Czernicki.
Spośród zawodników Stelmet Falubazu najlepsze wrażenie po sobie pozostawili Piotr Protasiewicz, Grzegorz Zengota, Andreas Jonsson i Jonas Davidsson. We czwórkę zdobyli oni aż 44 punkty i 6 bonusów! Fantastycznie spisała się również zielonogórska młodzież. Podopieczni Andrzeja Huszczy nazbierali 10 "oczek" i 2 bonusy, co przy dwóch punktach ze strony gorzowskich młodzieżowców stanowi fantastyczny wynik. - Nazwaliście mnie bohaterem, w końcu może i tak po trosze nim zostałem. Ciężko było mi powrócić do takiej dyspozycji. Mam nadzieję, że tak już zostanie - powiedział zdobywca 11 punktów i bonusa, Grzegorz Zengota.
Ogólnie spotkanie mogło się podobać. Nie był to co prawda najbardziej emocjonujący mecz sezonu 2011, ale walki na torze nie brakowało. Zengota i Protasiewicz ładnie wyprzedzali po zewnętrznej, Zagar był niezwykle przebojowy, a Gollob, kiedy już złapał swój rytm, był dla rywali nie do ugryzienia.
Dzięki pewnemu zwycięstwu Stelmet Falubaz po raz trzeci z rzędu awansował do finału Speedway Ekstraligi. Oznacza to, ze zielonogórzanie zdobędą w tym roku czwarty medal Drużynowych Mistrzostw Polski z rzędu, co stanowi wydarzenie bez precedensu jeśli chodzi o nie tylko zielonogórski żużel. Caelum Stal, jak to w ostatnich latach zwykle bywa, znowu nie sprostała odwiecznym rywalom z południa województwa lubuskiego. Gorzowian czeka teraz dwumecz o brązowy medal. W grodzie nad Wartą smutek i rozczarowanie, ale warto podkreślić, że i tak żużlowcy Władysława Komarnickiego mają w tym roku najlepszy sezon od wielu, wielu lat.
Caelum Stal Gorzów - 36
1. Tomasz Gollob - 11+2 (2,1*,0,2*,3,3)
2. Hans Andersen - 1 (0,-,-,-,1)
3. Matej Zagar - 13 (1,3,2,3,3,1)
4. Niels Kristian Iversen - 1 (0,1,0,0)
5. Nicki Pedersen - 8 (w,2,1,2,3,0)
6. Łukasz Cyran - 0 (0,-,0)
7. Bartosz Zmarzlik - 2 (1,1,0,0)
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 54
9. Andreas Jonsson - 10+4 (1,2*,2*,2,1*,2*)
10. Grzegorz Zengota - 11+1 (3,0,3,1*,1,3)
11. Greg Hancock - ZZ
12. Jonas Davidsson - 10+1 (3,3,1,1*,2,0)
13. Piotr Protasiewicz - 13 (3,2,3,3,0,2)
14. Patryk Dudek - 5+1 (2*,1,2)
15. Adam Strzelec - 5+1 (3,2*,0)
Bieg po biegu:
1. (61,97) Strzelec, Dudek, Zmarzlik, Cyran 5:1
2. (60,87) Zengota, Gollob, Jonsson, Andersen 4:2 (9:3)
3. (60,19) Davidsson, Jonsson, Zagar, Iversen 5:1 (14:4)
4. (61,28) Protasiewicz, Strzelec, Zmarzlik, Pedersen (w/su) 5:1 (19:5)
5. (60,13) Davidsson, Pedersen, Gollob, Zengota 3:3 (22:8)
6. (60,28) Zagar, Protasiewicz, Iversen, Strzelec 2:4 (24:12)
7. (60,46) Zengota, Jonsson, Pedersen, Zmarzlik 5:1 (29:13)
8. (60,53) Protasiewicz, Zagar, Dudek, Gollob 4:2 (33:15)
9. (60,75) Zagar, Jonsson, Zengota, Iversen 3:3 (36:18)
10. (60,78) Protasiewicz, Pedersen, Davidsson, Zmarzlik 4:2 (40:20)
11. (60,66) Zagar, Gollob, Zengota, Protasiewicz 1:5 (41:25)
12. (60,63) Gollob, Dudek, Davidsson, Cyran 3:3 (44:28)
13. (60,91) Pedersen, Davidsson, Jonsson, Iversen 3:3 (47:31)
14. (60,63) Zengota, Jonsson, Andersen, Pedersen 5:1 (52:32)
15. (60,81) Gollob, Protasiewicz, Zagar, Davidsson 2:4 (54:36)
W dwumeczu 73:63 dla Stelmet Falubazu.
Sędzia: Piotr Lis
NCD: w 5. biegu uzyskał Jonas Davidsson - 60,13
Widzów: 15 000
Startowano wg I zestawu