Robert Dowhan: O tym, że się rozstaniemy, wiedziałem dużo wcześniej

W środę potwierdzono to, o czym media spekulowały od kilkunastu dni - Marek Cieślak nie będzie trenerem Stelmet Falubazu Zielona Góra w sezonie 2012. Głos w tej sprawie zabrał prezes złotych medalistów DMP - Robert Dowhan.

- O tym, że nie będziemy współpracować w sezonie 2012 wiedziałem już na długo przed zakończeniem rozgrywek ligowych - przyznał działacz. - Znam sytuację rodzinną Marka, wiem w jakiej w tej chwili jest potrzebie i te rozmowy były już prowadzone dużo wcześniej. Teraz natomiast stało się to faktem. Rozstaliśmy się w zgodzie, podpisaliśmy umowę o obopólnym rozwiązanie współpracy. Nie oznacza to, że jesteśmy wrogami, tylko tyle, że jako Falubaz nie będziemy współpracować, natomiast z pewnością będą pola, gdzie się spotkamy. Nie rozstaliśmy się w żadnej kłótni czy niezgodzie. Chcę absolutnie powiedzieć, że wszystko nastąpiło w sposób normalny, cywilizowany i kontrolowany, ponieważ ja o tym, że się rozstaniemy, wiedziałem dużo wcześniej. Nie informowaliśmy o tym mediów ponieważ takie mieliśmy uzgodnienia. To czy Marek Cieślak będzie pracował w innym klubie i jaki to będzie klub to nie ma znaczenia. Oprócz pracy zawodowej, na której ma największe sukcesy, ma też inne rzeczy, które musi sobie teraz poukładać, ale to są prywatne sprawy i nie chciałbym się nad nimi rozwodzić - dodał.

Dziennikarz Radia Zachód zapytał Dowhana czy żałuje odejścia utytułowanego trenera. - Powiem szczerze, że żałuję, natomiast ja znam przyczyny - odparł prezes Stelmet Falubazu. - Nie leżą one po stronie klubu czy sportowej, chociaż poniekąd ta strona sportowa się przebijała. Marek Cieślak podkreślał, że został postawiony przed dylematem wyboru z zawodników z którymi współpracował jednego, natomiast on nie wyobrażał sobie, żeby kogokolwiek skreślić, posadzić na ławkę. Stworzyliśmy wspaniały klimat i zespół, zdobyliśmy złoto. Był w ciężkiej sytuacji, w tej chwili ona spoczywa na mnie i też do końca nie wiem co zrobić i jak wybrnąć z tego pata.

Równocześnie z pojawieniem się informacji o odejściu Cieślaka zaczęto spekulować na temat jego następcy. Jednym z głównych faworytów wydaje się być Rafał Dobrucki, który miał już otrzymać stosowną ofertę. - To jest prawda, potwierdzam. Natomiast czy będzie przelane to na papier i w jakiej formie to na pewno poinformujemy. Będę dążył do tego, aby Rafał pracował w klubie, zresztą tę ofertę złożyłem mu prywatnie i publicznie dużo wcześniej - zdradził Dowhan.

Źródło artykułu: