Kenni Larsen: Klub z Krakowa nadal zalega mi pieniądze

Kenni Larsen w minionym sezonie był bardzo silnym ogniwem Speedway Wandy Kraków. To głównie dzięki niemu i Madsowi Korneliussenowi krakowianie zajęli piątą pozycję w drugiej lidze. Kto wie, wynik być może mógłby być jeszcze lepszy, gdyby wspomniana dwójka wystąpiła w większej ilości spotkań.

Larsen w sezonie 2011 wystąpił w dziewięciu spotkaniach Speedway Wandy Kraków. W zdecydowanej ich większości pokazywał się z dobrej strony. Średnia 1,795 punktu na bieg może nie do końca to odzwierciedla, ale trzeba przyznać, że gdyby nie 23-letni Duńczyk, ciężko byłoby Wandzie w końcowym rozrachunku wyprzedzić drużyny z Równego, Rawicza i Krosna. Żużlowiec na łamach portalu SportoweFakty.pl zdradza, dlaczego nie uczestniczył w większej ilości spotkań swojej drużyny. - W końcowym rozrachunku mój sezon w Polsce nie był do końca udany. Owszem, miałem kilka dobrych występów z których mogę być zadowolony, ale szkoda, że nie dane mi było przejechać pełnego sezonu na polskich torach. Pojawiły się pewne problemy w moim klubie i stało się jak się stało. Niestety, klub z Krakowa nadal zalega mi pieniądze - powiedział Kenni Larsen.

Utalentowany Duńczyk chciałby spróbować startów w wyższej lidze. - Otrzymałem kilka propozycji z polskiej ligi. Chciałbym bardzo iść do przodu i w przyszłym roku wystartować szczebel wyżej. Zależne to jednak jest od kilku kwestii. Mam jednak nadzieję, że w niedalekiej przyszłości podpiszę kontrakt z którymś z klubów - dodał.

Źródło artykułu: