Miniony sezon był bardzo trudny dla Grzegorza Zengoty. Było to spowodowane w dużej mierze kontuzją, którą odniósł u progu rozgrywek. - Sezon na pewno nie był dla mnie łatwy. Szczególnie trudny był jego początek, kiedy odniosłem poważną kontuzją. Jak wiadomo, złamałem kość udową. Później wracałem przez kilka miesięcy do zdrowia. Z jazdy byłem wyeliminowany w zasadzie przez cztery najważniejsze miesiące. Wtedy odbywają się różnego rodzaju eliminacje, a w drużynach krystalizują się na dobre składy na poszczególne mecze. Niestety, nie brałem w tym wszystkim udziału ze względu na kontuzję. Wróciłem, na początku nie było mi łatwo, ale z czasem stopniowo jazdy było coraz więcej i końcówka rozgrywek była całkiem udana. Notowałem jakieś wpadki, ale należy pamiętać, że nie jeździłem pół sezonu i dlatego tak to wyglądało. Uważam, że mimo wielu przeciwności, ten rok nie był dla mnie najgorszy. Ostatnie zawody, które odjechałem, dobrze rokują na przyszłość - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik.
Wychowanek Falubazu rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu. - Przygotowania już zacząłem. Nie pracuję jeszcze nad kondycją. Staram się po dość krótkim dla mnie sezonie mimo wszystko odpocząć. Od 1 grudnia ruszą przygotowania kondycyjne, a teraz poza odpoczynkiem dogrywam różne sprawy za granicą i rozmawiam ze sponsorami. Dziękuję im za to, że byli ze mną w tym trudnym okresie i proszę, aby pozostali ze mną dalej. Słowem, pracuję, żeby pod względem organizacyjnym wszystko miało ręce i nogi - powiedział Zengota.
Zawodnik zamierza startować w ligach zagranicznych. - Podpisałem już kontrakt w Danii. Chciałbym również startować w Szwecji. Mocno zastanawiam się nad ligą angielską. Gdyby nie udało się znaleźć zatrudnienia w lidze szwedzkiej, wezmę to jeszcze bardziej pod uwagę. Wszystko muszę dokładnie przemyśleć, żeby za mocno się nie obciążać. Na ten moment wszystkie ligi wchodzą w grę. Wierzę, że niedługo podpiszę kolejne kontrakty - zakończył.