Czytaj o sprawie:
Tauron Azoty Tarnów oczekuje od Sebastiana Ułamka odszkodowania za słabą jazdę w minionym sezonie. O sprawie szczegółowo pisaliśmy TUTAJ. Krzysztof Cegielski uważa, że zaistniała sytuacja jest efektem braku dialogu pomiędzy klubem a zawodnikiem. - Wielokrotnie z Sebastianem rozmawiałem na ten temat. Myślę, że to jest jakieś niepotrzebne nieporozumienie. Mam nadzieję, że zakończy się to w sposób pozytywny dla obu stron. Tarnowski klub ma zaległości w stosunku do Sebastiana i musi się z tego rozliczyć. Na pewno zabrakło dialogu miedzy zawodnikiem a klubem. Atmosfera przez pewien czas gęstniała. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni sytuacja powinna się wyjaśnić.
Zdaniem Cegielskiego tarnowski klub nie ma podstaw, żeby oczekiwać od Ułamka odszkodowania. - Wydaje mi się, że nie ma takiej możliwości, żeby udowodnić Sebastianowi, że nie jeździł na 100 procent swoich możliwości. Uważam, że zawodnik stoi tutaj na wygranej pozycji. Nie wolno wychodzić z założenia, że żużlowiec osiąga dany wynik na skutek tego, że się nie stara lub nieodpowiednio przygotował. Jeśli ktoś ma dowody, które by o tym świadczyły to powinien je przedstawić. Sebastian jest znany z tego, że daje z siebie wszystko podczas zawodów. Nie zawsze jednak wychodziło mu tak jakby sam od siebie oczekiwał.
Krzysztof Cegielski przypomina, że podobne przypadki w polskim żużlu miały już miejsce. - Kluby żądały odszkodowań chcąc w ten sposób anulować swoje zobowiązania wobec zawodnika. Taka praktyka jest niedopuszczalna. Na szczęście jeszcze nie doszło do sytuacji w której zawodnik zostałby w ten sposób ukarany.
W przyszłym sezonie barw tarnowskiego zespołu będzie bronił Janusz Kołodziej. Menedżer zawodnika mimo opisanej sytuacji jest spokojny o los swojego podopiecznego. - Ta sytuacja nie zmienia naszego nastawienia do tarnowskiego klubu. My wiążemy się głównie z wiodącym sponsorem drużyny czyli firmą Azoty Tarnów. Nie sądzę, żeby tarnowski klub mógł mieć przez to problem z uzyskaniem licencji.