W związku z tym nowy skład bydgoskiego zespołu nie wzbudza entuzjazmu wśród kibiców. - Nie jest to drużyna marzeń. Ani moich, ani kibiców. Ale nie jest to też przypadkowa grupa ludzi. Zbudowaliśmy skład na miarę finansowych możliwości - powiedział w rozmowie z Gazetą Pomorską Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii.
Oprócz Buczkowskiego i Łaguty, punkty dla Polonii zdobywać będą m.in. Emil Sajfutdinow, Tomasz Gapiński, Robert Kościecha, Szymon Woźniak i Mikołaj Curyło.
- Nie możemy pozwolić sobie na funkcjonowanie ponad stan. W pierwszej kolejności muszę zapewnić finansową stabilność spółce - przekonuje prezes Marian Dering. Klub przestawił się na tryb oszczędnościowy, bowiem skończyły się czasy, kiedy był utrzymywany za miejskie pieniądze.
Prezydent Bydgoszczy - Rafał Bruski określił zasady finansowania sportowych spółek i żaden z klubów nie dostanie z ratusza więcej niż połowę budżetu. Oznacza to, że Polonia musi znaleźć kilka milionów złotych.
Źródło: Gazeta Pomorska