Przemysław Pawlicki: Nie wróciliśmy tutaj na rok

Bracia Piotr i Przemysław Pawliccy w przyszłym roku będą zdobywali punkty dla Unii Leszno. Zależy im na dobrych wynikach Byków, ale stawiają też sobie wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o zawody indywidualne.

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski
- Naszym celem jest przede wszystkim wspomóc Unię Leszno, żeby jej wyniki nie były gorsze niż w ostatnich latach, tylko były jeszcze lepsze. Jeśli chodzi o cele indywidualne, to jak zawsze stawiamy sobie wysoko poprzeczkę i chcemy zdobywać złote medale. Wiadomo, to jest sport i trzeba umieć wygrywać i przegrywać, ale cele mamy wysoko postawione i pracujemy na to zimą, żeby je osiągnąć - powiedział w rozmowie z Radiem Elka Przemysław Pawlicki. Jego młodszy brat z kolei odniósł się do tego, z kim chciałby startować w jednej parze. - Moim marzeniem zawsze było jeździć z Jarkiem Hampelem, no ale nie wiadomo jak to wyjdzie. Będzie walka o skład, a walczyć z nami będą Damian Baliński, Jurica Pavlic i Troy Batchelor. Jeśli będę ustawiony na pozycji juniorskiej, to możliwe, że moje dotychczasowe marzenie się spełni i będę jeździł z Jarkiem - przyznał Piotr Pawlicki. Przemysław Pawlicki przez dwa ostatnie sezony był zawodnikiem klubów z Gorzowa i Piły. Teraz jak przyznaje, nie chce z bratem wracać do Leszna tylko na jeden sezon. - Nie wróciliśmy tutaj na rok, chcemy tutaj jeździć. To jest nasze miasto rodzinne, tutaj się wychowaliśmy i tutaj mamy najbliższą rodzinę, kibiców, znajomych i przyjaciół. Dlatego nie chcemy tu spędzić tylko tego jednego roku, chcielibyśmy tu jeździć już do końca naszej kariery, ale zobaczymy jak to się wszystko ułoży. Ja myślę, że nasze marzenie się spełni i będziemy tu jeździć do końca kariery, tak jak tata - powiedział indywidualny wicemistrz Polski. Młodszy z braci przyznał też, że na początku swojej żużlowej kariery wzorował się na Nickim Pedersenie. - Moim idolem zawsze był Nicki Pedersen. Jeszcze przed licencją zawsze wzorowałem się na nim, no ale jakoś szybko mi to minęło i teraz mam takich dwóch swoich idoli. Jest nim Greg Hancock, bo człowiek jest naprawdę niesamowity jeśli chodzi o jazdę na torze, bycie fair-play i zachowanie w parkingu. No a poza tym Jarosław Hampel, jego płynna jazda po torze to coś niesamowitego - wytłumaczył. Źródło: Radio Elka
Bracia Pawliccy chcieliby zostać w Unii Leszno do końca kariery


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×