Ostatnie miesiące były okresem zmian w rybnickim żużlu. Zespół ten nie dostał licencji na starty w I lidze i w roku 2012 będzie walczył w najniższej klasie rozgrywkowej. W Rybniku została powołana spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, która zastąpiła zadłużone stowarzyszenie. Nastąpiła również zmiana na stanowisku prezesa klubu: Michała Pawlaszczyka zastąpił Marek Gruszka, który jak sam przyznaje od lat jest obecny w rybnickim speedwayu. - Można powiedzieć, że jestem starą-nową postacią. Różnymi sprawami w rybnickim żużlu zajmowałem się przez wiele lat, chociaż przyznaję, że nie piastowałem żadnych funkcji, ale myślę że to nie było najważniejsze. Na sercu zawsze mi leżało dobro tego sportu, jak również zawodników. Chcemy tak działać, aby rybnicki żużel trwał i żeby kibice mieli z tego tytułu wiele radości. Nie było łatwo zostać prezesem tego klubu, ponieważ z racji wykonywanego zawodu musiałem mieć zgodę Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach. Taką zgodę uzyskałem i jestem powołany na stanowisko prezesa - powiedział nowy prezes rybnickiego klubu.
Rekiny w nadchodzącym sezonie będą rywalizować w II lidze. Prezes rybnickiego klubu zapewnia, że ciągle trwają przygotowania do sezonu, a pewne etapy zostały już zamknięte. Jednym z takich etapów jest budowa składu drużyny. Kadrę rybnickiego klubu stanowi mieszanka młodych zawodników zagranicznych z wychowankami klubu. - Prace w naszym klubie idą pełną parę. Pewne etapy zostały zakończone. Mamy pełny skład zawodników. Są to młodzi i obiecujący zawodnicy zagraniczni. Pozostała część składu jest oparta o zawodników rybnickich. Chcemy budować ten żużel w oparciu o młodzież, która chce się w tym sporcie sprawdzić - ocenił prezes Gruszka.
Nowy sternik rybnickiego żużla zdradził, że w klubie pozostanie Kacper Woryna, który powinien być silnym punktem juniorskiej formacji Rekinów.
Źródło: speedwayrybnik.tv