- To już ostatni etap przygotowań. Oczywiście staram się ćwiczyć ile tylko mogę. Poza tym wiadomo, że dogrywa się też wszystkie sprawy związane ze sprzętem. Trzeba również zająć się wszystkimi reklamami na motocyklach i tym podobnymi sprawami - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Janusz Kołodziej.
Wychowanek Unii Tarnów był zimą na dwóch obozach przygotowawczych do sezonu. Na jeden z nich pojechał z klubem, a na drugi z kadrą Polski. - Jedno zgrupowanie było tarnowskie, w Szklarskiej Porębie, a drugie również w tym samym miejscu z reprezentacją Polski. Oba obozy były bardzo udane, a poza tym odbyły się w dobrej atmosferze - zapewnił.
Kołodziej podkreślił, że czuje się dobrze przygotowany do sezonu, ale nie można jeszcze porównać tego z formą z poprzednich lat. - Jest za wcześnie, żeby to określić. Wszystko okaże się po wyjeździe na tor. Teraz jest jeszcze zima i mamy niecały miesiąc do pierwszych jazd, więc poczekajmy, aż wyjadę i wtedy wszystko będzie wiadomo. Staram się być jak najlepiej przygotowany. Z biegiem lat wydaje mi się ponadto, że łapię jakieś doświadczenie i to również jest ważne.
Pod względem sprzętowym generalnie wszystko jest już gotowe. Pozostały jednak jeszcze pewne detale, którymi trzeba się zająć. - Cały czas jeszcze dogrywamy pewne szczegóły, ale na pierwsze mecze już na pewno będziemy w stu procentach gotowi. Wiadomo, że cały sprzęt trzeba przeorać, posprawdzać, poustawiać. Cały czas coś się dłubie, ale poprzez przedsezonowe treningi na torze trzeba będzie to dopieścić - zaznaczył były zawodnik Unii Leszno.
W zależności od warunków pogodowych niewykluczone, że Kołodziej pojedzie zagranicę by potrenować na torze. - Wszystko zależy od aury. Wiem, że trener coś tam dla nas szykuje na wypadek gdyby nie było pogody. Jeśli nie będzie możliwości do jazdy na miejscu, trzeba będzie szukać jej gdzie indziej - zakończył dwukrotny Indywidualny Mistrz Polski.