Artur Mroczka: Żużel to sztuka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Artur Mroczka w pierwszym sparingu w Gorzowie zaprezentował się bardzo dobrze. W weekend kolejny dwumecz Stali Gorzów, tym razem żółto-niebiescy będą rywalizować z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk. Czy kolejny test mecz będzie skuteczny w wykonaniu Mroczki?

Zima to specyficzny okres dla żużlowców. Wtedy pojawiają się różne przemyślenia, pomysły na kolejne rozgrywki. Czy Artur Mroczka analizował swoje błędy z poprzedniego sezonu? - Błędów może nie było aż tak dużo. Bardziej chodzi o to, czego ja nie robię, a co robią najlepsi. Oglądam filmiki, podglądam innych i wyszukuje tych elementów. Są dwa elementy, które chciałbym wprowadzić w jazdę. Mam nadzieję, że to pomoże - powiedział żużlowiec Stali Gorzów.

Czy podopieczny Piotra Palucha zdradzi co to za elementy? - Jeżeli to pomoże, to na pewno będzie widać o co mi dokładnie chodzi. Wtedy nie będę musiał mówić, co wprowadziłem. Jeśli teraz powiem, to może wszyscy będą starali się to wprowadzić. Tak naprawdę żużel to sztuka, gra obserwacji - wyjaśnił Mroczka.

Zawodnik żółto-niebieskich w Gorzowie może się uczyć wiele od Tomasza Golloba. Czy tak rzeczywiście jest? - Patrząc na jazdę Tomasza Golloba, dużo rzeczy się nauczyłem. Może tego jeszcze nie widać. Może nie do końca wychodzi to tak, jakbym chciał. Jeśli będę to trenować jeszcze rok, drugi, trzeci, to w końcu zacznie wychodzić i jest szansa gonić tych najlepszych zawodników. Nie słuchając starszych i nie podpatrując lepszych, będzie ciężko iść do przodu - tłumaczył żużlowiec brązowego medalisty.

Za Mroczką pierwszy sezon w roli seniora. Jak według zawodnika wygląda to przejście z wieku juniorskiego do seniorskiego? - Każdy był w tym samym momencie, kiedy przechodził z wieku juniora na seniora. Tylko ten, który potrafi to znieść psychicznie, może później dalej jechać. Wydaje mi się, że jeden sezon nie wpływa na to. Jeśli bym miał mega dobry sezon, a następny bym zaczął bardzo słabo, to tego następnego sezonu bym nie odjechał całego. Decyduje o wszystkim dyspozycja chwili. Wiadomo, jeden mecz można popsuć, ale naprawdę trzeba jeździć na jakimś równym poziomie i trzeba do tego poziomu dążyć - komentował jeździec gorzowskiej Stali.

Stal Gorzów ma już za sobą pierwsze sparingi. A jak wyglądają pierwsze jazdy Artura Mroczki po przerwie zimowej? - Nigdy nie miałem kontuzji na początku sezonu i uważam, że trzeba jeździć spokojnie. Jak zaczynam jeździć po zimie, to tak jakbym zaczynał od początku. Najpierw połowa łuku, 3/4 łuku, cały łuk i coraz szybciej, żeby jechać płynnie. Nie jeżdżę tak, żeby od razu odkręcić gaz i pokazać na pierwszym treningu, że się nie boję. Myślę, że trener obserwuje i będzie widział kto jak trenuje - zakończył zawodnik żółto-niebieskich.

Źródło artykułu: