Podopieczni Janusza Ślączki zmierzyli się w pierwszej kolejce ze Startem Gniezno, na którego torze przegrali 40:50. W tym spotkaniu Michał Szczepaniak zdobył osiem punktów plus bonus. Czy jest on zadowolony ze swojego występu? - Nie było źle, walczyłem, byłem w miarę szybki. Wrażenie popsuły jednak ostatnie dwa biegi. Jeśli jednak nie jeździ się w Gnieźnie na bieżąco, to ten tor sprawia takie problemy. Moje motocykle miały troszkę za dużo mocy. Występ drużyny oceniam pozytywnie - mówił po meczu w Gnieźnie zawodnik Orła.
Starszy z braci Szczepaniaków był najlepszym jeźdźcem Orła w meczu towarzyskim z PGE Marmą Rzeszów, w którym zdobył dziewięć punktów w trzech startach. Na podobny występ liczy on w meczu ligowym z Lubelskim Węglem KMŻ. - Miejmy nadzieję, że w niedzielę pojadę tak samo dobrze, jak z Marmą. W tym meczu było bardzo dobrze, ale to był tylko sparing. Najważniejsze, żeby było tak w niedzielę podczas meczu ligowego. Widać, że jest dobrze i oby zostało tak do niedzieli. To jest tylko sport i różnie może być. Ja jestem dobrej myśli, przygotuje się w stu procentach i dam z siebie wszystko - zapowiada
Jak zawodnik czuje się na łódzkim torze, którego jeszcze do końca nie poznał? - Tor jest mniej znany, ale własny. Mieliśmy w tym roku okazję trochę tutaj pojeździć, a w tygodniu poprzedzającym mecz z Lublinem mieliśmy dobre treningi. Mam nadzieję, że to jest to, co już powinno być - mówi.
I dodaje: - Ten tor jest trochę ciężki, jeżeli ten pierwszy łuk nie wyjdzie. Jest długi, wąski i nie ma gdzie zaatakować. Są na nim delikatne dziurki, na których może ktoś popełnić błąd. Trzeba na te błędy własne uważać i czyhać na błędy innych. My na pewno pojedziemy po zwycięstwo - zakończył.